ideonaśladowczy

Słowo poświadczone w fotocytacie:
(...) Źródło: Heine 1984, s. 34-35; omówienie i referencje bibliograficzne — zob. Bib Pi Tk«V2- S' 3 M Stanisłow Pitaszeuuicz UUydQuunictujQ Uniwersytetu Warszawskiego Warszawa 1994  Recenzenci Janusz Danecki Nina Pawlak \ Rozdziały Cechy strukturalne języków afrykańskich Języki bantu i pochodzenie języka suahili opracował Eugeniusz Rzewuski Projekt okładki Jakub Rakusa-Suszczewski Wydanie I. Ark. wyd. 14,5 Ark. druk. 12,5 Skład i łamanie: Krzysztof BIESAGA Druk i oprawa: Zakład Graficzny UW. Zam. nr 85/94, nakł. 300 egz. 4EM94  SPIS TREŚCI SŁOWO WSTĘPNE 5 I. HISTORIA I STAN BADAŃ AFRYKANISTYCZNYCH 7 1. Okres starożytności i średniowiecza 7 2. Okres renesansu 8 3. Początki językoznawstwa historyczno-porównawczego 11 4. Osiągnięcia afrykanistyki niemieckiej 14 5. Oddziayłwanie szkoły niemieckiej 15 6. Badania nad językami buszmeńskimi i hotentockimi 16 7. Obecny stan językoznawstwa afrykańskiego 17 8. Kształt instytucjonalny afrykanistyki w krajach zachodnich 19 9. Affykanistyka w Ameryce Północnej i w Japonii 22 10. Afrykanistyka w Afryce 23 11. Afrykanistyka w byłym ZSRR i w krajach Europy Wschodniej 24 12. Afrykanistyka w Polsce 26 II. ZRÓŻNICOWANIE JĘZYKOWE W AFRYCE 30 1. Mozaika językowa w Afryce subsaharyjskiej 30 2. Wstępne próby klasyfikacji 31 3. Klasyfikacja Lepsiusa: historyczna interpretacja sytuacji językowej w Afryce 32 4. Teoria chamicka Meinhofa 34 5. Założenia klasyfikacyjne MIA 37 6. Klasyfikacja J.H. Greenberga 38 III. CECHY STRUKTURALNE JĘZYKÓW AFRYKAŃSKICH 45 1. Fonetyka i fonologia 45 2. Ideofony 56 3. Kategoria przypadka 59 4. Seryjne konstrukcje czasownikowe 61 5. Klasyfikacje typologiczne 63 IV. PISMA I SYSTEMY ORTOGRAFICZNE W AFRYCE 74 1. Pismo egipskie i jego odmiany 74 2. Pisma semickie w Afryce 76 3. Pismo arabskie w Afryce 77 4. Pismo etiopskie 79 5. Rodzime pisma Czarnej Afryki 80 3 —i  6. 	Ortografíe oparte na piśmie łacińskim 83 V. 	POLITYKA JĘZYKOWA W AFRYCE KOLONIALNEJ 96 1. Kolonialna polityka językowa 96 A. Francuska polityka asymilacji 97 B. Asymilacyjna polityka Portugalii 98 C. Wzorzec belgijski 98 D. Polityka językowa w koloniach brytyjskich 99 2. Polityka językowa misji chrześcijańskich 101 VI. 	POLITYKA JĘZYKOWA WE WSPÓŁCZESNEJ AFRYCE 105 1. Problemy wyboru języka oficjalnego 105 2. Polityka endoglosii w Afryce 107 A. Aktywna polityka endoglosii 107 B. Bierna polityka endoglosii 111 3. Polityka egzoglosii w Afryce 113 A. Państwa z rodzimym językiem porozumiewania się narodowego 113 B. Państwa o jednym języku dominującym 115 C. Państwa z kilkoma językami dominującymi 118 D. Państwa pozbawione języków dominujących .• 121 VIL HAUSA I PROBLEMY JĘZYKÓW CZADYJSKICH 123 1. Genetyczna wspólnota języków czadyjskich: rys historyczny 123 2. Związki genetyczne hausa i języków czadyjskich z afroazjatyckimi 125 3. Wewnętrzne związki języków czadyjskich 130 4. Kolebka i cechy afroazjatyckie języków czadyjskich 132 5. Socjolingwistyczna pozycja języka hausa 135 VIII. JĘZYKI BANTU I POCHODZENIE JĘZYKA SUAHILI 139 1. Cechy strukturalne języków bantu 139 2. Ekspansja ludów i języków bantu 146 3. Pochodzenie języka suahili i jego miejsce w klasyfikacjach języków bantu 153 Aneks 1 159 Aneks 2 162 IX. JĘZYKI AFRYKI JAKO TWORZYWO LITERACKIE 163 1. Literatura ustna 163 2. Powstanie literatury pisanej w językach afrykańskich 168 3. Literatura pisana w językach europejskich 172 BIBLIOGRAFIA PRZEKŁADÓW LITERATURY AFRYKAŃSKIEJ NA JĘZYK POLSKI .176 WYBRANE CZASOPISMA AFRYKANISTYCZNE 178 INDEKS NAZW JĘZYKÓW 182 MAPY JĘZYKOWE 189 4 SŁOWO WSTĘPNE Pojęcie „afrykanistyka” wywodzi się od terminu „afrykanista”: tak od początku bieżącego stulecia nazywali siebie etnologowie, etnohistorycy, a w ślad za nimi filologowie i językoznawcy, zajmujący się problemami Czarnej Afryki. Z czasem zaczęto nim określać uczonych różnych dyscyplin humanistyki, specjalizujących się w sprawach Afryki i jej mieszkańców. W takim znaczeniu pojęcie to przyjęło się w całej Europie i funkcjonowało analogicznie do pojęcia „orientalistyka”. Podręcznik Wstęp do afrykanistyki przeznaczony jest głównie dla studentów afrykanistyki w Zakładzie Języków i Kultur Afryki Uniwersytetu Warszawskiego. Dlatego też zakres znaczeniowy użytego tu terminu „afrykanistyka” ogranicza się do czterech reprezentowanych w Zakładzie specjalności: językoznawczej, literaturoznawczej, historycznej i społeczno-kulturowej. Podręcznik stanowi przede wszystkim wprowadzenie do filologii afrykańskiej, rozumianej jako nauka humanistyczna zajmująca się badaniem języków, literatur i kultur społeczności afrykańskich, zarówno na podstawie analizy zabytków ich piśmiennictwa, jak też przy zastosowaniu różnych metod pracy terenowej. Kluczem do podjęcia owocnych badań w zakresie różnych dyscyplin naukowych jest znajomość rodzimych języków afrykańskich. Dlatego też sprawom języków poświęcono tu tak dużo miejsca. Szczególną uwagę zwrócono w podręczniku na problemy bantuistyki i czadologii. Wyniknęło to z faktu, że język hausa (czadyjski) i suahili (bantuski) stanowią główne języki nauczane na kierunku afrykanistycznym. Językowe problemy omówione w tej książce były już częściowo prezentowane we wcześniejszych pracach po polsku: — N. Pilszczikowa, Elementy językoznawstwa afrykańskiego, Wydawnictwa UW, Warszawa 1965, — Z. Frajzyngier, Wstęp do językoznawstwa afrykańskiego, Wydawnictwa UW, Warszawa 1969, — R. Ohly, Języki Afryki, PWN, Warszawa 1974. Stanowią one poważne osiągnięcia badawcze, na miarę czasów, w których powstały. Burzliwy rozwój badań afrykanistycznych w ostatnich dziesięcioleciach sprawił, że nawet w wąskiej dziedzinie językoznawstwa stały się one nieco przestarzałe. Mamy nadzieję, że niniejsze opracowanie nie tylko uaktualni prezentację stanu afrykanistycznej wiedzy językoznawczej, ale spełni też rolę pomocy dydaktycznej obejmującej wszystkie zagadnienia omawiane w ramach wykładu kursowego „Wstęp do afrykanistyki”. Warszawa, styczeń 1991 — 1 l¿Á  I. 	HISTORIA I STAN BADAŃ AFRYKANISTYCZNYCH W porównaniu z innymi dyscyplinami filologicznymi afrykanistyka jest nauką stosunkowo młodą. Początek naukowego opisu języków afrykańskich przypada dopiero na przełom XVIII i XIX wieku, kiedy to w Europie wypracowano zasady historyczno-porównawczej metody badań językoznawczych. Jeżeli z jednej strony językoznawstwo, czy szerzej filologię afrykańską należałoby umieścić w kontekście światowego dorobku w tych dyscyplinach, to jednocześnie trzeba pamiętać, że stanowią one część całego wysiłku badawczego w Afryce, z którym ściśle się wiążą. Historia ich rozwoju staje się bardziej zrozumiała, gdy rozpatrujemy ją w odniesieniu do charakterystyki kontaktów Afryki ze światem zewnętrznym, które miały swoisty charakter w różnych okresach i na różnych obszarach Afryki. 1. 	OKRES STAROŻYTNOŚCI I ŚREDNIOWIECZA Wśród informacji pochodzących z okresu starożytności zabrakło jakichkolwiek danych o językach Afryki. Grecy i Rzymianie byli zbyt zapatrzeni we własną kulturę, aby mogli poświęcać swą uwagę językom ludów uważanych przez nich za barbarzyńskie. Kto chciał korzystać z dóbr stworzonych przez ich cywilizację, musiał nauczyć się łaciny lub greckiego, dominujących języków owych czasów. Wydaje się, że także Egipcjanie nie stworzyli tradycji językoznawczej, choć z pewnością rozumienie i wyjaśnianie archaicznych, zapisanych hieroglifami słów musiało pobudzać ich do refleksji w tym zakresie. Również tradycja tworzenia gramatyk arabskich została zapoczątkowana nie na ziemi afrykańskiej (gdzie język ten rozprzestrzeniał się już od VII wieku), lecz w przylegającej do niej Arabii (Wolff 1981:18). Znakomita większość ludów Czarnej Afryki nie posługiwała się w tej odległej przeszłości pismem. Tradycje i wartości kulturowe były przekazywane z pokolenia 7 d  na pokolenie ustnie. Afrykańczycy tworzyli więc społeczności z funkcjonującą tam tradycją (literaturą) ustną, w przeciwieństwie do, na przykład, ludów basenu Morza Śródziemnego, które korzystały z dobrodziejstw tradycji piśmiennej. Dopiero z okresu średniowiecza pochodzą pierwsze świadectwa pisane na temat języków Czarnej Afryki. Są to pojedyncze słowa zamieszczane w dziełach podróżników arabskich: pióra Al-Hamadaniego (902 r.) i Al-Mascudiego (956 r.) w Afryce Wschodniej, czy Al-Bakriego (XI w.), Ibn Halduna (XIV w.) i Ibn Battuty (XIV w.) w Afryce Zachodniej. Na obszary zislamizowane Afryki Północnej od drugiej połowy VII wieku zaczęła przenikać religijna literatura arabska, a wraz z nią pismo arabskie. Wkrótce zaczęły one docierać także na obszary Afryki Czarnej. Nie spowodowało to jednak w tym wczesnym okresie rozwoju piśmiennictwa w językach afrykańskich. Przekład Koranu jako boskiego objawienia ze „świętego” języka arabskiego na inne nie wchodził jeszcze wówczas w rachubę, gdyż uznawano to za świętokradztwo. Chrześcijaństwo natomiast odegrało bardziej pozytywną rolę w utrwalaniu na piśmie języków afrykańskich. Kiedy bowiem na Soborze Chalcedońskim w 451 roku potępiona została tak zwana monofizycka doktryna kościołów wschodnich (etiopskiego i koptyjskiego), jedną z reakcji tamtejszej hierarchii duchownej było zastąpienie w liturgii języka greckiego językami lokalnymi — ge’ez i koptyjskim. W wyniku tego posunięcia już w V stuleciu przetłumaczono na ge’ez fragmenty Biblii. 2. 	OKRES RENESANSU Do XVI wieku nie było żadnych wzmianek o językach afrykańskich w źródłach europejskich. Tendencje humanistyczne renesansu i rozszerzająca się w wyniku podróży odkrywczych znajomość świata jako całości wytworzyły z czasem w Europie ogólne zainteresowanie ludźmi w całej ich różnorodności. Zafascynowanie językami ludów „egzotycznych” stało się jednym z przejawów tego nowego spojrzenia na świat. Niemniej jednak, poza kilkoma słowami z języków zachodniego wybrzeża Afryki (które przekazali Europie portugalscy żeglarze), na początku XVI wieku nie były znane żadne dłuższe wypowiedzi w językach afrykańskich (Greenberg 1963:122). Sytuacja ta zmieniła się już w 1513 roku, kiedy to duchowny Johann Potken z Kolonii opublikował Psałterz i Chorał w języku ge’ez z przekładem na łacinę: Psalterium et Canticum Canticorum et alia cantica Biblica aethiopicae et syllabarium seu de legendi ratione. Jako informatorów wykorzystał mnichów etiopskich, przebywających podówczas w Rzymie. W 1552 roku natomiast Marianus 8 Victorius opublikował pierwszą europejską gramatykę języka ge’ez: Chaldea, seu aethiopicae linguae institutiones. Jej podstawą stała się analiza fragmentarycznego przekładu Nowego Testamentu na język ge’ez, dokonanego przez mnicha Tesfa Sion z klasztoru Debra Libanos, który wraz z towarzyszącymi mu osobami zatrzymał się w Rzymie w drodze powrotnej z Jerozolimy (Wolff 1981:19n.). Poszukując drogi do Indii w 1481 roku żeglarze portugalscy dotarli do równika, a w siedem lat później opłynęli Przylądek Dobrej Nadziei. To dzięki takim podróżnikom jak Barbosa, De Barros, Silveira, Monclaro, Dos Santos i innym, Europa poznała pierwsze słowa z tych języków bantu, które były używane na wschodnim wybrzeżu Afryki. Najwcześniejsza interesująca nas wzmianka portugalska pochodzi z 1506 roku i dotyczy bantuskiego „języka” karanga, w istocie dialektu języka szona z obszaru dzisiejszego Zimbabwe. Od tego czasu systematycznie wzrasta liczba zapisywanych słów, fraz, czy całych zdań z języków południowoafrykańskich. W 1523 roku zanotowano kilka słów w języku z grupy akan (fanti lub twi) z obszaru dzisiejszej Ghany. Pierwsza informacja na temat języków zachodniobantuskich pochodzi z 1591 roku. Znalazła się ona w dziele włoskiego lekarza Philippo Pigafetty, zatytułowanym Raport z królestwa Konga. Autor wykorzystał relację z podróży Portugalczyka Oduardo Lopeza, który w 1578 roku dotarł do Luandy i zanotował pewną ilość fraz i zdań w języku kongo (Cole 1971:2). Wszystkie te zapiski mają ograniczoną wartość dla historycznych studiów językowych. Głoski języków afrykańskich były odbierane przez pryzmat systemów fonetycznych języków rodzimych badaczy i jeszcze raz zniekształcane przez zapis w obcych ortografiach. Zdarzały się jednak nadspodziewanie dokładne ich notacje. Dla przykładu Brytyjczyk Herbert w pracy z 1643 roku konsekwentnie rozróżniał pewne spółgłoski mlaskowe w języku Hotentotów (Khoikhoin), mimo że ówczesna wiedza nie pozwalała jeszcze na wychwycenie różnic między nimi w kategoriach fizjologicznych i akustycznych. Osiągnięcia Herberta wynikały raczej z wrodzonej zdolności rozróżniania dźwięków mowy ludzkiej (Greenberg 1963:122). Za najstarszy zabytek książkowy w bantuskim języku afrykańskim uważa się opublikowany w 1624 roku katechizm Doutrina Christaa, który liczył 134 strony. Napisali go trzej jezuici w języku portugalskim, z interlineamym przekładem na kikongo. Drugą książką w języku bantu była licząca 90 stron rozprawa Gentio de Angola opublikowana w 1643 roku przez portugalskich jezuitów. Zawierała ona wykładnię doktryny chrześcijańskiej w języku ndongo (= kimbundu) oraz wstępne informacje z zakresu wymowy i gramatyki tegoż języka. W 1636 roku jezuita Athanasius Kircher przetłumaczył na łacinę słownik koptyjsko-arabski, a dwa lata później włoski franciszkanin zebrał ponad siedem tysięcy słów języka nubijskiego (Cole 1971:2). Istnieją dowody na to, że w 9  latach 1640-1660 napisano kilka dalszych przyczynków na temat języków Czarnej Afryki, ale większość z nich nie doczekała się publikacji. Znaczący postęp dokonał się w opisie języków północno-wschodniej Afryki. W 1638 roku ukazał się pierwszy słownik ge’ez-łaciński pióra Wemmersa, poprzedzony uwagami gramatycznymi. W badaniach nad językami semickimi Etiopii korzystano z istniejących już wzorców w postaci gramatyk arabskiego i hebrajskiego. Odwołał się do nich także Hiob Ludolf, uważany dzisiaj za ojca etiopistyki. W 1661 roku opublikował on słownik (Lexicon aethiopico-latinum) i gramatykę (Grammatica aethiopica) języka ge’ez. Dwa lata przed końcem stulecia ukazała się we Frankfurcie jego gramatyka języka amharskiego (Grammatica linguae amharicae). Miarą wartości gramatyk Ludolfa niech będzie fakt, że znacznie późniejsze opisy potwierdziły większość jego spostrzeżeń. H. Ludolf nigdy w Etiopii nie był, a swoje dokonania zawdzięcza wyłącznie pracy z informatorami (Cole 1971:3). W drugiej połowie XVII wieku szczególne zainteresowanie badaczy wzbudzał język kongo. W 1650 roku miał się ukazać nie zachowany do dzisiaj słownik kikongo-portugalsko-łacińsko-włoski, przypisywany kapucynowi Giacinto Brusciotto. Dwa lata później kapucyn belgijski Georges de Gheel sporządził kolejny słownik języka kongo. W 1659 roku natomiast ukazała się pierwsza znana gramatyka tego języka, której autorem był wspomniany wyżej G. Brusciotto. To liczące 98 stron dzieło opierało się na zasadach gramatyki łacińskiej i nosiło tytuł Regulae quaedam pro dijficillimi Congesium idiomatis faciliori captu ad grammaticae normom redactae. Autor rozpoznał występujący w kikongo system klas rzeczownikowych, a ich prefiksy — na wzór macierzystego języka włoskiego — traktował jako swego rodzaju rodzajniki. Bezbłędnie zestawił klasy parami: liczba pojedyncza — liczba mnoga. Występujące przed imionami wyznaczniki klas nazwał principationes — „początki”. Nie zajmował się systemem konkordancji: z załączonych w pracy tabel wynika jednak, że rozumiał funkcjonowanie tego zjawiska syntaktycznej zależności poszczególnych elementów zdania od jego podmiotu, wyrażającej się przyjmowaniem prefiksów klas. Gramatyka G. Brusciotto znacznie posuwała naprzód wiedzę jego czasów (Wolff 1981:21; Frajzyngier 1969:5). Koniec XVII wieku przyniósł dalsze znaczące prace z zakresu afrykanistyki. W 1697 roku ukazał się liczący 48 stron zarys języka ndongo zatytułowany Arte da lingua de Angola, który wyszedł spod pióra Portugalczyka Pedro Diasa. W 1673 roku został opublikowany słowniczek jednego z dialektów języka Aszantów, mieszkańców dzisiejszej Ghany. Od końca XVII do końca XVIII wieku Afryka przeżywała najbardziej mroczny w jej dziejach okres wzmożonego handlu niewolnikami. Nie sprzyjał on badaniom, a wręcz ograniczał w znacznym stopniu dalsze poznawanie tego kontynentu. Ponowny przypływ zainteresowań jego ludami i kulturami rozpoczął 10 się dopiero po narodzinach ruchu antykolonialnego. Tak więc chociaż i wiek XVIII zaznaczył się stopniowym wzrostem znajomości języków afrykańskich, ilościowo wzrost ten nie był o wiele większy w porównaniu z wiekiem poprzednim. Pod względem jakościowym natomiast nie powstało prawie nic, co wartością dorównywałoby pionierskim dziełom z wcześniejszego okresu. Gromadzeniem materiałów językowych nadal zajmowali się głównie kupcy, misjonarze i podróżnicy, a więc ludzie słabo przygotowani do tego rodzaju przedsięwzięć. 3. 	POCZĄTKI JĘZYKOZNAWSTWA HISTORY CZNO-PORÓWN AW CZEGO W ostatnich dziesięcioleciach XVIII wieku pojawiły się nowe impulsy w rozwoju językoznawstwa ogólnego. Stało się to za przyczyną rzeczywistego zainteresowania badaniami porównawczymi. Na obszarze Afryki otwarcie wnętrza kontynentu jako rezultatu wypraw J. Bruce’a, M. Parka i innych przyniosło uboczny produkt w postaci zbiorów słownictwa z licznych, nieznanych dotąd języków. Gromadzenie słownictwa z języków całego świata stało się prawdziwą modą epoki, a jego ukoronowaniem są liczne słowniki porównawcze. Jednym z pierwszych był słownik 28 języków afrykańskich, zawarty w dziele C.G.A. Oldendorpa zatytułowanym Geschichte der Mission der evangelischen Briider aufden karaibischen Inseln S. Thomas, S. Croix und S. Jan, wydanym w 1777 roku. Autor zawdzięcza swój materiał słownikowy niewolnikom afrykańskim, których spotkał na Wyspach Karaibskich (Frajzyngier 1969:6). W latach 1786-1789 ukazała się praca Linguarum totius orbis vocabulario comparativa. SrawnitieTnyje słowari wsiech jazykow i narieczij, wydana pod redakcją PS. Pallasa oraz pod patronatem Katarzyny Wielkiej. Zawierała ona zestawy po 285 słów z dwustu języków europejskich i azjatyckich. W drugim, uzupełnionym wydaniu z lat 1790 i 1791 (redagowanym przez T. Jankowicza de Miriewo) znalazły się dane z trzydziestu języków afrykańskich (Habraszewski 1969:59-65). Językom Czarnej Afryki był także poświęcony jeden z czterech tomów (trzeci) opracowania J.C. Adelunga i J.S. Vatera pod tytułem Mithridates oder allgemeine Sprachenkunde mit dem Vater Unser in bey nahe fiinf Hundert Sprachen und Mundarten, 1806-1817. Języki Afryki Północnej (semickie i berberskie) zostały omówione w innych tomach (Wolff 1981:22). Porównywanie słownictwa na tak szeroką skalę prowadziło nieuchronnie do rejestrowania różnic i podobieństw między językami. Zauważone przez W. Jonesa (1786 r.) powiązania między sanskrytem, greką, łaciną, gockim i innymi językami 11  świata rozpoczęły nowy okres w językoznawstwie porównawczym i legły u podstaw wyobrażeń o językach tworzących rodziny i wywodzących się od tego samego prajęzyka. Jego hipoteza stworzyła podstawy do pierwszego zastosowania metody porównawczej w pracach R.K. Raska, F. Boppa, J.L. Grimma, oraz do przyjęcia jej przez innych twórców indoeuropejskiego językoznawstwa porównawczego. Już na kilka lat przed odkryciem W. Jonesa, w 1778 roku W. Marsden wskazywał na powiązania między językami wschodnioafrykańskimi (makua) a kikongo, sugerując tym samym istnienie grupy języków sobie pokrewnych. W 1781 roku dokonując analizy materiałów językowych zebranych podczas podróży kapitana Cooka stworzył on koncepcję rodziny malajsko-polinezyjskiej, rozciągającej się od Madagaskaru do wysp Oceanu Spokojnego. Odkrycia te stały się impulsem do tworzenia pierwszych klasyfikacji języków afrykańskich. Wydaje się, że najstarszą wypowiedzią w tej sprawie był fragment listu Andrea Corsali, wysłanego w 1515 roku z Indii do Medyceuszy we Włoszech. Corsali zauważył w nim, że ludność wybrzeża Afryki Wschodniej, od Morza Czerwonego po Przylądek Dobrej Nadziei posługuje się jednym językiem, podczas gdy mieszkańcy wybrzeża zachodniego, aż po Wyspy Zielonego Przylądka — innym. Stwierdzenie to staje się zrozumiałe tylko wtedy, jeśli przyjmiemy, że pod pojęciem język rozumiał autor tej wypowiedzi całą rodzinę językową (Cole 1971:7). W 1808 roku H. Lichtenstein podzielił mieszkańców Afryki Południowej na dwie główne „rasy”: Hotentotów (Khoikhoin) i Kafrów (nazwanych później ludami Bantu). Za główne kryterium tej klasyfikacji przyjął brak jakichkolwiek związków językowych między obiema „rasami”. A. Balbi w wydanej w 1826 roku pracy Atlas ethnographique du globe wyróżnił w Afryce pięć stref geograficzno-językowych: 1) nilocką (języki semickie, nubijski), 2) strefę Atlasu (rodzina atlantycka: berberski, amazig), 3) nigrycką (murzyńską) nadmorską (mandingo, aszanti, fulański), 4) południowoafrykańską (kongo, kafir, makua) 5) wewnętrzną (murzyńskie lub sudańskie). W tym samym roku C. Pritchard wydzielił „kafryjską” grupę językową. Ludzi używających tych języków podzielił na kafrów właściwych, ludy Mozambiku i mieszkańców Konga (Cole 1971:8). Obudzone zainteresowania pokrewieństwem językowym w Afryce przyczyniły się do powstania dalszych zbiorów słowniczków porównawczych, tym razem już wyłącznie języków afrykańskich. Jednym z nich był wydany w 1849 roku zestaw zatytułowany Specimens of Dialects pióra J. Clarke’a. Dla celów porównawczych Clarke przytoczył po 10 słów z 294 języków i dialektów Afryki Zachodniej. 12 Krokiem milowym w porównawczym językoznawstwie afrykańskim stała się wydana w 1854 roku praca S.W. Koellego zatytułowana Połyglotta Africana or a Comparative Vocabulary of nearly three Hundred Words and Phrases, in more than one Hundred Distinct African Languages. Jej autor był misjonarzem niemieckim w służbie angielskiego towarzystwa misyjnego. Dane językowe zbierał wśród byłych niewolników we Freetown, uwolnionych ze statków niewolniczych przez Brytyjską Marynarkę Królewską. W przeciwieństwie do innych zestawów słowniczków, opartych na materiałach z drugiej ręki i mających różne systemy transkrypcyjne, praca S.W. Koellego ma jednolitą transkrypcję wziętą z nieopublikowanego jeszcze wówczas systemu K.R. Lepsiusa. Propozycje ortograficzne Lepsiusa po raz pierwszy ukazały się drukiem w 1858 roku w pracy Standard Alphabet. Jednolity system transkrypcji sprawił, że zestaw słowniczków Koellego ma do dzisiaj dużą wartość dla językowej analizy diachronicznej. Miarę zasług S.W. Koellego na polu afrykanistyki dopełniają dwie dalsze jego monografie: Outlines of a Grammar of the Vei Language (1853) i A Grammar of the Bomu or Kanuri Language (1854). Ani Polyglotta Afńcana Koellego, ani też Standard Alphabet Lepsiusa nie zaznaczają jeszcze tonów, tak charakterystycznych dla wielu języków afrykańskich. Zwrócenie uwagi na fakt, że jedną z ich najważniejszych cech fonologicznych jest występowanie tonu „muzycznego” oraz pierwsze informacje o sposobie jego opisu zawdzięczamy J.G. Christallerowi, misjonarzowi i badaczowi wielu języków ówczesnego Złotego Wybrzeża (aszanti, fanti, ga i innych) (Greenberg 1963:126). Za początek naukowej bantuistyki, działu afrykanistyki zajmującego się językami bantu (z punktu widzenia językoznawczego, filologicznego i literaturoznawczego), uważa się niedokończoną pracę W. Bleeka pod tytułem A Comparative Grammar of South African Languages. Był on niemieckim bibliotekarzem w służbie gubernatora Prowincji Przylądkowej. Część pierwsza pracy, poświęcona fonologii, ukazała się w 1862 roku, podczas gdy druga, na temat imienia — w siedem lat później. Wkład Bleeka w bantuistykę przez długie lata wywierał inspirujący wpływ na kontynuatorów badań w tym zakresie. To on przyjął termin „bantu” na określenie rodziny językowej, w której język „kafir” (terminem tym określał język khosa) miał należeć do najstarszych i najważniejszych. Drugim ważnym dziełem z zakresu bantuistyki była opublikowana w 1891 roku praca F.J. Torrenda pod tytułem Comparative Grammar of the South African Bantu Languages. Torrend za podstawę swych studiów przyjął język tonga. Rozpoznał w nim 18 prefiksów imiennych nazywając je klasyfikatorami (classifiers). 13  4. OSIĄGNIĘCIA AFRYKANISTYKI NIEMIECKIEJ Uwidaczniająca się z czasem przewodnia rola afrykanistyki niemieckiej została ugruntowana działalnością dwóch uczonych: C. Meinhofa i D. Westermanna. Podczas gdy W. Bleek przyjął język khosa, a F.J. Torrend tonga za podstawę studiów nad fonologią bantu, C. Meinhof starał się odtworzyć pierwotny język (Urbantu) postulując serię zrekonstruowanych form o systemie fonologicznym składającym się z siedmiu samogłosek i piętnastu spółgłosek. Wyniki swych rekonstrukcji przedstawił w opublikowanej w 1899 roku pracy zatytułowanej Grundriss einer Lautlehre der Bantusprachen. Poza próbą odtworzenia języka prabantu dzieło to zawiera rozdział na temat ortografii, szczegółowe studium fonologiczne sześciu języków bantuskich (pedi, suahili, herero, duala, konde i sango) oraz listę form prabantu. Drugą znaczącą publikacją C. Meinhofa była praca Grundzüge einer vergleichenden Grammatik der Bantusprachen (1906). W tym kolejnym studium historyczno-porównawczym omówił on systemy nominalne, pronominalne oraz występujące w językach bantu zjawisko kongruencji. C. Meinhof wyróżniał trzy typy języków afrykańskich: 1. języki murzyńskie typu izolującego, 2. aglutynacyjne języki bantu i 3. fleksyjne języki „Chamitów”. Podobnie jak w przypadku bantu, również dwa pozostałe typy języków miały wywodzić się od swych prajęzyków. Niemiecka szkoła językoznawcza postawiła sobie za cel ich rekonstrukcję. Podporządkowując się metodzie swego mistrza, D. Westermann podjął się zadania odtworzenia języka prasudańskiego, a wyniki swych poczynań ogłosił w 1911 roku w pracy Die Sudansprachen. Eine Sprachvergleichende Studie. Późniejsze badania języków Sudanu Zachodniego wykazały jednak, że są one bardzo zróżnicowane typologicznie. W opublikowanym w 1927 roku studium Die westlichen Sudansprachen und ihre Beziehungen zum Bantu Westermann, wycofał się z podtrzymywania tezy o jednolitym typie języków afrykańskich. W 1912 roku C. Meinhof w pracy Die Sprachen der Hamiten podjął próbę odtworzenia prajęzyka „chamickiego”: Przeprowadził on analizę gramatyczną siedmiu języków afrykańskich, które uznał za reprezentatywne dla rodziny „chamickiej”: szilch (berberski), bedauje (=bedża-kuszycki), somali, masai, hausa, nama (khoi) i fulfulde. Najważniejszym kryterium zaliczenia jakiegoś języka do rodziny „chamickiej” stało się dla Meinhofa istnienie rodzaju gramatycznego (hausa) albo występowanie cech świadczących o jego tworzeniu się (fulfulde). To właśnie język Fulanów uznał on za najstarszą dostępną mu postać języka „chamickiego”, gdyż dostrzegł w nim zjawisko przechodzenia systemu klas w system rodzaju gramatycznego. 14 5. ODDZIAŁYWANIE SZKOŁY NIEMIECKIEJ W Afryce Południowej, a potem także i w Anglii powstały jakby filie dominującej szkoły niemieckiej, związane z nazwiskami H. Johnstona, C. Doke’a, F.W. Migeoda, M.A. Bryan, A.N. Tuckera, I. Ward, A. Werner i innych. Wykazywały one jednak silne tendencje praktyczne: przygotowywały cenne słowniki i gramatyki, i wyraźnie odcinały się tym samym od teoretycznych skłonności szkoły niemieckiej. Sir H. Johnston, wieloletni pracownik brytyjskiej służby kolonialnej zebrał obszerny materiał leksykalny z wielu języków afrykańskich i uzupełnił go danymi językowymi pochodzącymi ze źródeł już opublikowanych. Stało się to podstawą do opublikowania dwutomowej, monumentalnej pracy A Comparative Study of the Bantu and Semi-Bantu Languages (I 1919, II 1922), liczącej w sumie ponad 1400 stron. Jej trzon stanowią przykładowe słowniczki z 276 bantuskich i 24 tak zwanych semibantuskich języków i dialektów. Termin „semibantu” służył Johnstonowi do określenia tych języków Afryki Zachodniej, w których występują klasy nominalne. Nie wyjaśniał tego zjawiska pokrewieństwem językowym z językami bantu, lecz wpływem języków bantuskich z klasami gramatycznymi na języki pierwotnie ich pozbawionymi. Był pierwszym uczonym, który na podstawie faktów językowych sformułował hipotezę o pochodzeniu i rozprzestrzenieniu się języków bantu. Według Johnstona ich kolebką miał być obszar na wschód od wyżyny Adamawa. Ludy mówiące językami bantu miały około dwóch tysięcy lat temu przesunąć się wzdłuż północnej granicy lasu tropikalnego i stworzyć drugi swój ośrodek na północny-zachód od jeziora Wiktorii (obecnie Ukerewe) (Móhlig 1981:100). A. Werner, uważana za twórczynię nowocżesnej szkoły afrykanistyki na Uniwersytecie Londyńskim, wydała w 1919 roku studium porównawcze struktur języków bantuskich, zatytułowane Introductory Sketch of the Bantu Languages. Jest ona także autorką klasyfikacji języków Afryki The Language Families in Africa (1933). C.M. Doke, uczeń A. Werner, wywarł duży wpływ na południowoafrykańską szkołę afrykanistyki. W 1926 roku uzyskał on na Uniwersytecie w Johannesburgu tytuł doktora za pracę The Phonetics of the Zulu Language, w której — pragnąc stworzyć „gramatykę bantu dla języków bantu” — zaproponował nowy model opisu języków tej grupy. Do chwili odejścia na emeryturę w 1954 roku wydawał czasopismo „Bantu Studies” (obecnie: „African Studies”). Dużym osiągnięciem było także jego dzieło bibliograficzne Bantu: Modem Grammatical, Phonetical and Lexicographical Studies since 1860 (1945). Jest to niemal kompletny przegląd prac językoznawczych na temat języków bantu, opublikowanych w latach 18601944 (Cole 1971:12-14). 15  Pod wpływami C. Meinhofa i jego południowoafrykańskich kolegów pozostawała szkoła belgijska, skupiająca głównie badaczy języków ówczesnego Konga. Szkoła francuska przez długi czas nie była zauważana poza granicami kraju. W cieniu wielkiego językoznawcy A. Meilleta działali jednak dwaj afrykaniści: M. Delafosse i L. Homburger. Odpowiednio w latach 1911 i 1913 zwrócili się oni, i to niezależnie od siebie, przeciwko panującym poglądom szkoły niemieckiej, wysuwając hipotezę o zasadniczej jedności wszystkich języków „murzyńskich”. Z czasem hipoteza ta przybrała w poglądach L. Homburger niemal groteskowy charakter. W 1935 roku wysunęła ona teorię o pokrewieństwie staroegipskiego z językiem hausa, a za jego pośrednictwem ze wszystkimi językami Afryki. Po II wojnie światowej zmodyfikowała swe poglądy wyrażając przekonanie o pokrewieństwie języków „murzyńskich” Afryki z językami drawidyjskimi (południowoindyjskimi) (Jungraithmayr, Móhlig 1983:11 On.). 6. 	BADANIA NAD JĘZYKAMI BUSZMEŃSKIMI I HOTENTOCKIMI Bantuistyka i „sudanistyka” stanowiły dwa główne kierunki badań nad językami afrykańskimi. Od czasów klasyfikacji R. Lepsiusa, zawartej w pracy Nubische Grammatik. Mit einer Einleitung iiber die Vôlker und Sprachen Afrikas (1880), interesowano się także dwiema innymi „rodzinami” językowymi: semicką i chamicką. Do języków chamickich zaliczano staroegipski, berberski, języki kuszyckie, jak też szereg innych, a wśród nich hotentocki (khoi)! Hotentoci (Khoikhoin) należeli kulturowo do koczujących pasterzy, hodowców bydła i owiec, o dobrze rozwiniętym systemie politycznym. Buszmeni (San) natomiast byli i nadal są w dużej mierze zbieraczami i myśliwymi. Podstawową jednostkę ich organizacji społecznej stanowi horda. Nie zajmują się oni ani hodowlą bydła, ani też rolnictwem. Pewna liczba hord buszmeńskich używa języków khoi. Reszta posługuje się językami san. Typologicznie języki khoi charakteryzują się rodzajem gramatycznym (męski, żeński i wspólny), trzema liczbami (pojedyncza, mnoga i podwójna), formami włączającymi i wyłączającymi zaimków liczby mnogiej oraz systemem deklinacji. Języki san nie wykazują tych cech i w większości mają budowę izolującą. Żeglarze portugalscy oraz osadnicy holenderscy nawiązywali pierwsze kontakty z Hotentotami w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei, na długo przed ich zetknięciem się z ludami Bantu. Pojedyncze słowa khoi pojawiają się w różnych relacjach z XVI, XVII i XVIII wieku. Pierwszą pracą na temat języków khoisan był opublikowany w 1812 roku artykuł H. Lichtensteina pod tytułem On the Language ofthe Wild Hottentot Tńbes, particulary ofthe Corans and Bosjesmans. 16 Z czasem pojawiły się pierwsze książki w tych językach. Były nimi na ogół katechizmy i inne teksty religijne. J.W. Appleyard opublikował w czasopismach szereg artykułów na temat „dialektów” hotentockich i buszmeńskich. Wyróżnił on rodziny hotentocką i buszmeńską i zwrócił szczególną uwagę na klasę głosek mlaskowych. Artykuły te zostały potem częściowo przedrukowane w jego głównej pracy The Kafir Language (1850). Wspomniany wcześniej W. Bleek w studium A Comparative Grammar ... zestawiał kontrastowo i porównywał struktury języków khoi i bantu. Z analizy tej wyłączył języki san jako zbyt mało jeszcze znane, choć wykazujące pewne związki z hotentockimi. Z dalszymi badaniami nad językami khoisan wiążą się nazwiska takich uczonych jak T. Hahn, J.G. Krónlein, G.H. Schils, C. Meinhof oraz D.M. Beach. Również etnograficzne studium I. Schapery, The Khoisan Peoples of South Africa (1930), zawiera bardzo użyteczny rozdział na tematy języków khoisan (Cole 1971:14-16). W okresie międzywojennym do grona wspomnianych wyżej uczonych dołączył polski afrykanista — Roman Stopa. Jest on między innymi autorem wydanej w 1935 roku pracy Die Schnalze: ihre Natur, Entwicklung und Ursprung, prezentującej fonologię języków khoisan. 7. 	OBECNY STAN JĘZYKOZNAWSTWA AFRYKAŃSKIEGO Po II wojnie światowej rozwój językoznawstwa afrykańskiego uległ znacznemu przyspieszeniu. Wyrażał się on w krytycznym spojrzeniu na dotychczasowe klasyfikacje językowe i teorie, na co pozwalały lepsza znajomość materiału językowego, jak też wykorzystanie różnych, bardziej nowoczesnych metod komparatystyki językowej. Z drugiej strony na szeroką skalę podjęto próby opisów mało dotąd znanych języków przy użyciu metod analitycznych. Uczony francuski M. Cohen w pracy Essai comparatif sur le vocabulaire et la phonétique du chamito-sémitique (1947) doszedł do przekonania, że tak zwane języki chamickie (berberski, staroegipski wraz z koptyjskim i kuszyckie) nie mają ani jednej cechy różniącej je od języków semickich. Wszystkie one stanowią jedną rodzinę chamitosemicką. Nienaukowa teoria chamicka, a także niepowodzenia D. Westermanna w klasyfikacji genetycznej tak zwanych języków sudańskich spowodowały, że w latach czterdziestych i pięćdziesiątych zapanował wśród afrykanistów duży sceptycyzm w stosunku do już istniejących klasyfikacji syntetycznych. Szkoła londyńska z A.N. Tuckerem i M.A. Bryan na czele prowadziła badania w duchu i według metod Westermanna, lecz skłaniała się coraz bardziej w kierunku 17  różnicowania i dzielenia grup językowych, niż ku ich łączeniu. Wyniki jej prac zostały opublikowane przez Międzynarodowy Instytut Afrykanistyczny w kilkutomowej serii Handbook of African Languages (1952-1966). Zadaniem tej publikacji, finansowanej przez rządy Anglii i Francji, było dostarczenie informacji na temat struktur języków afrykańskich, ich wzajemnych związków i stanu badań nad nimi. W tym samym czasie uczony amerykański J.H. Greenberg opublikował serię artykułów poświęconych problemom klasyfikacji języków Afryki. Zebrane one zostały w monografii Studies in African Linguistic Classification (1955): języki Afryki podzielono w niej na 12 grup. J.H. Greenberg dokonał surowej krytyki prac swych poprzedników, a zwłaszcza teorii chamickiej C. Meinhofa (Ofderogge 1983: 220-239), którą sam autor u schyłku swego żywota zarzucił. W drugiej klasyfikacji z 1963 roku, przedstawionej w pracy The Languages of Africa, Greenberg powrócił do koncepcji syntetycznej prezentacji związków między językami Afryki, umieszczając je w czterech wielkich rodzinach. Klasyfikacja ta jest w szczegółach ostro krytykowana i rewidowana, ale nadal stanowi podstawę dalszych prac komparatystycznych. W latach sześćdziesiątych wiodącą rolę w bantuistyce zaczął odgrywać ośrodek londyński. Między 1967 i 1971 rokiem M. Guthrie opublikował czterotomową pracę Comparative Bantu. An Introduction to the Comparative Linguistics and Prehistory of the Bantu Languages. Zdając sobie sprawę z konieczności rozdzielenia zabiegów synchronicznych i diachronicznych, podjął on próbę odtworzenia prahistorii języków bantu przy zastosowaniu metody dwustopniowej. Na podstawie regularnych odpowiedniości na poziomie synchronicznym zrekonstruował wspólny język bantuski (Common Bantu), a potem, w drugim etapie badawczym odtworzył protobantuski inwentarz słownictwa podstawowego (Móhlig 1981:84n.). W zakresie opisu języków afrykańskich do grona badaczy europejskich dołączyli Amerykanie oraz sami Afrykańczycy. Zaczęła się rozwijać afrykanistyka w krajach Europy Wschodniej. Znaczący postęp dokonał się w zakresie analizy fonetycznej języków afrykańskich. Praca I. Ward i D. Westermanna zatytułowana Practical Phonetics for Students of African Languages (1933) znalazła godnego naśladowcę w postaci studium P. Ladefogeda A Phonetic Study of West African Languages (1964). Dokonana w nim została analiza wybranych właściwości fonetycznych 61 języków zachodnioafrykańskich (spółgłoski o podwójnej artykulacji i implozywne, harmonia wokaliczna, itp.). Autor zastosował nowe techniki instrumentalne do analizy fonetycznej w rodzaju spektrografii dźwięku i palatografii. Prace W. Welmersa, P. Schachtera, J.M. Stewarta i innych przyczyniły się do lepszego poznania systemu tonalnego, funkcjonującego w licznych językach afrykańskich (Schachter 1971:35-37). 18 8. 	KSZTAŁT INSTYTUCJONALNY AFRYKANISTYKI W KRAJACH ZACHODNICH Naukowe zainteresowania Afryką w różnych ich aspektach (badania, publikacje, nauczanie) ściśle wiązały się ze społeczno-politycznymi uwarunkowaniami, w jakich się one materializowały. Ich rozmiary i intensywność miały inną skalę w epoce kolonialnej, a inną w późniejszym okresie wzrostu afrykańskiego nacjonalizmu, prowadzącego do czasów niepodległego bytu państw afrykańskich. Pierwszy etap intensyfikacji badań afrykanistycznych wiązał się z rozwojem ekspansji kolonialnej Anglii, Francji i Niemiec. Najwcześniej konieczność poznawania języków afrykańskich dostrzegli Niemcy. W latach 1884 i 1885 ustanowili oni swe kolonie w Togo, Kamerunie, Afryce Południowo-Zachodniej i Wschodniej. Już w 1887 roku Uniwersytet w Berlinie uruchomił kursy języków afrykańskich dla urzędników kolonialnych i handlowców. Na uniwersytetach angielskich nie zajmowano się ani badaniem, ani też nauczaniem w tym zakresie, wychodzono bowiem z założenia, że jest to zadanie misjonarzy. We Francji również nie przywiązywano większej wagi do nauczania języków Afryki, co wynikało z francuskiej polityki asymilacji kulturowej, wyrażającej się w praktyce narzucaniem ludom zamorskim kultury i języka francuskiego. Wszystkie sprawy kolonii miały być prowadzone w języku metropolii. Na początku XX wieku systematyczne prace badawcze z zakresu afrykanistyki były więc prowadzone tylko w Niemczech. Nic przeto dziwnego, że poglądy niemieckiej szkoły językoznawczej przez dziesięciolecia dominowały w tej dziedzinie nauki. Miała ona dwa ważne ośrodki: w Berlinie i w Hamburgu. Ośrodkiem w Berlinie kierował początkowo C. Meinhof, który w 1905 roku otrzymał tam stanowisko profesora. Od 1910 roku profesorem w Seminarium Języków Orientalnych tegoż Uniwersytetu był D. Westermann. W 1929 roku otrzymał on nowo utworzoną Katedrę Języków i Kultur Afryki, którą kierował do 1950 roku. Tymczasem w 1909 roku C. Meinhof został kierownikiem Seminarium Języków Kolonialnych Instytutu Kolonii w Hamburgu. Rok później utworzył tam Laboratorium Fonetyczne i zaczął wydawać czasopismo „Zeitschrift für Kolonialsprachen” (przemianowane później na „Zeitschrift für Eingeborenensprachen”, obecnie „Afrika und Übersee”). W 1919 roku został profesorem nowo założonego Uniwersytetu w Hamburgu (Wolff 1971:32n.). W okresie przed pierwszą wojną światową do ośrodków prowadzących na szeroką skalę badania afrykanistyczne należały: Muzeum Konga Belgijskiego (Musee du Congo Beige) w Tervuren, wyżej wspomniane Seminarium Języków Kolonialnych w Hamburgu, oraz Instytut Morfologii Kultury (Institut für Kulturmorphologie) L. Frobeniusa w Monachium. 19  W 1927 roku, dzięki poważnym dotacjom finansowym Fundacji Rockefellera, założony został w Londynie Międzynarodowy Instytut Afrykanistyczny (MIA). Jego organizatorami byli misjonarz J.H. Oldham oraz D. Westermann. Instytut ten zapoczątkował bogaty program badań i publikacji o Afryce. Skupił wokół siebie cały sztab uczonych i urzędników kolonialnych. Ufundował wiele stypendiów badawczych, a od 1928 roku zaczął wydawać kwartalnik społecznokulturalny „Africa”, który ukazuje się do dzisiaj. Przygotował on do opublikowania przez Oxford University Press całą serię monografii. Po drugiej wojnie światowej MIA rozszerzył swą działalność i pod patronatem UNESCO zaczął wydawać nowe czasopismo „African Abstracts” oraz serię prac omawiających kultury ludów afrykańskich pod nazwą „The Ethnographic Survey of Africa”. Do dzisiaj ukazuje się regularnie bardzo pożyteczny informator naukowy African Bibliography. W 1975 roku Instytut zaczął wydawać dwujęzyczne czasopismo „African Languages/Langues Africaines”, powstałe z połączenia „African Language Review” i »Journal of African Languages”. Jego żywot okazał się jednak krótkotrwały. W 1947 roku przy Szkole Studiów Orientalnych Uniwersytetu Londyńskiego powstała sekcja afrykanistyczna, która przetrwała do dzisiaj w postaci Katedry Języków i Kultur Afryki. Cała instytucja naukowa zmieniła nazwę na Szkołę Studiów Orientalnych i Afrykanistycznych. W szczytowym okresie rozwoju ośrodka afrykanistycznego nauczano tam około 40 języków afrykańskich. Brytyjska polityka kolonialna, oparta na zasadzie pośredniego zarządzania, nie zmierzała do asymilacji kulturowej, lecz skupiała się na kontrolowaniu tradycyjnych struktur władzy w koloniach. Przy takiej filozofii rządzenia rozrzuceni po koloniach administratorzy brytyjscy starali się opanować miejscowe linguae francae w możliwie największym stopniu, poznać zwroty idiomatyczne oraz retoryczne użycie przysłów, ażeby w doradztwie miejscowym władcom nie ulegać manipulacjom tłumaczy i tym samym zdobyć niezbędny w ich pracy szacunek. Prowadziło to do rozkwitu leksykografii i powstawania praktycznych gramatyk. Ze służby kolonialnej wywodziło się wielu znaczących afrykanistów brytyjskich. Do największych przedstawicieli szkoły londyńskiej zalicza się A.N. Tucker, M. Bryan, D. Carnochan, R.C. Abraham, F. Parsons, M. Guthrie, B.W. Andrzejewski i wielu innych. Dla badań tej szkoły typowy jest skłon ku fonetyce. Programy badań i nauczanie w zakresie afrykanistyki prowadzą w Wielkiej Brytanii także inne ośrodki: Uniwersytety w Edynburgu, Cambridge, Manchester i w Oxford. We Francji stosunkowo wcześnie rozwinęły się badania nad językami berberskimi w ramach uprawianej tam orientalistyki. W 1931 roku powstało Towarzystwo Afrykanistyczne i zaczęło wydawać swój organ „Bulletin de la Societe des Africanistes”. Badania afrykanistyczne uzyskały dotacje z Fundacji Forda. Pod kierownictwem M. Griaule’a Biuletyn stał się głównym forum ogłaszania 20 prac etnologów i lingwistów. W 1938 roku otwarto Musée de 1’Homme. Zaopatrzone w bogatą bibliotekę stało się ono centrum nauczania i badań także w zakresie afrykanistyki. Aktywną działalność podjął utworzony tuż przed drugą wojną światową Institut Français (obecnie: Fondamental) d’Afrique Noire w Dakarze. W tym samym czasie powołano do życia istniejące do dzisiaj czasopismo „Présence Africaine”, z afrykańsko-francuskim komitetem redakcyjnym. Odegrało ono ważną rolę w interpretowaniu Afryki oraz w jednoczeniu Afrykańczyków i wszystkich ludzi pochodzenia afrykańskiego poprzez czynną afirmację ich wspólnego dziedzictwa kulturowego (négritude). Zamieszcza się w nim, między innymi, próbki literackie młodych pisarzy i poetów (Herskovits 1963:24). Kierunek afrykanistyczny rozwinął się w École Practique des Hautes Études. Badania naukowe promowała także instytucja zwana Office de la Recherche Scientifique et Technique d’Outre Mer (ORSTOM). Obecnie nauczanie języków afrykańskich prowadzi się głównie w Institut National des Langues et Civilisations Orientales (INALCO), zaś badania naukowe — w Centre National de Recherches Scientifiques (na przykład w LACITO, czyli Laboratorium Języków i Cywilizacji o Tradycji Ustnej). Prace badawcze są kontynuowane także w ORSTOM, który nosi obecnie nazwę Institut Français de Recherche pour le Développement en Coopération (na przykład w LATAH, czyli w Laboratorium Archeologii Tropikalnej i Antropologii Historycznej). Aktywność w zakresie afrykanistyki wykazują także uniwersytety w Grenoble, Orléans, Paris 7 i w Tours. Afrykanistyka francuska szczyci się zwłaszcza sukcesami w dziedzinie dokumentacji i badań nad literaturą ustną. W Belgii studia afrykanistyczne koncentrują się głównie w Zakładzie Językoznawstwa założonym w 1950 roku przez A.E. Meeussena przy Musée Royal de l’Afrique Centrale (Tervuren). Był on jednocześnie profesorem Uniwersytetu w Lejdzie w Holandii, gdzie z czasem powstał Instytut Afryki. Afrykanistyka rozwija się także w wielu innych krajach zachodnich: w Austrii (Instytut Afrykanistyki Uniwersytetu Wiedeńskiego), w Portugalii (Instytut Historii i Geografii w Lizbonie), we Włoszech (Instytut Orien tali styczny Uniwersytetu w Neapolu, Włoski Instytut Afryki w Rzymie), oraz w krajach skandynawskich (Skandynawski Instytut Studiów Afrykanistycznych w Uppsali). W RFN po drugiej wojnie światowej afrykanistyka rozwijała się początkowo tylko w jednym ośrodku — w Hamburgu. Nosi on dzisiaj nazwę Seminarium Języków i Kultur Afrykańskich. W latach sześćdziesiątych, z inicjatywy kół przemysłowych doceniających znajomość języków miejscowych dla prowadzenia interesów w krajach rozwijających się, rząd zalecił uniwersytetom włączenie afrykanistyki do ich programów. Już w 1967 roku siedem uczelni zachodnioniemieckich prowadziło badania i nauczanie 12 języków afrykańskich. Były to między innymi: Instytut Afrykanistyczny Uniwersytetu w Bayreuth, Zakład Afry21  kanistyki Uniwersytetu w Marburgu (obecnie: Katedra Językoznawstwa Afrykańskiego Uniwersytetu we Frankfurcie), Instytut Afrykanistyki Uniwersytetu w Kolonii oraz Seminarium Języków i Kultur Afrykańskich Uniwersytetu w Monachium. 9. 	AFRYKANISTYKA W AMERYCE PÓŁNOCNEJ I W JAPONII Po pierwszej wojnie światowej badania afrykanistyczne zaczynają rozwijać się także w Stanach Zjednoczonych. Przy zaangażowaniu fundacji prywatnych utworzono na uniwersytetach szereg międzywydziałowych programów regionalnych. Koordynacją programów afry kani stycznych zajęło się Seminarium Hartfordzkie, zainteresowane w przygotowaniu kadr dla działalności misyjnej. Pierwszy krok w kierunku włączenia problematyki afrykańskiej do programu nauczania uniwersyteckiego uczyniono w 1947 roku, kiedy to Uniwersytet Północno-Zachodni w Evanston stworzył interdyscyplinarny projekt badań afrykanistycznych. Podobne projekty powstały wkrótce w Bostonie i w Uniwersytecie Harvarda. O dynamice zainteresowań afrykanistycznych w Stanach Zjednoczonych świadczy chociażby kondycja Stowarzyszenia Studiów Afrykanistycznych. Założyła je w 1957 roku grupa około trzydziestu afrykanistów uniwersyteckich. W pięć lat później Stowarzyszenie liczyło już pięciuset członków, ludzi prowadzących badania naukowe i zajmujących stanowiska uprawniające ich do nauczania. W wykazie uczelni realizujących program afrykanistyczny figurują: Amerykański Uniwersytet w Waszyngtonie, Uniwersytet w Bostonie, Uniwersytety Kalifornijskie w Los Angeles i w Berkeley, Uniwersytet w Pittsburgu, Uniwersytet Kolumbijski, Seminarium Teologiczne w Hartfordzie, Uniwersytet Stanowy w Michigan, Uniwersytet Nowojorski, Uniwersytety Stanforda, w Syracuse, Wisconsin, Yale, Boulder i wiele innych. Liczba absolwentów uczelni amerykańskich podejmujących przygotowanie rozprawy doktorskiej z zakresu afrykanistyki jest w sumie większa niż we wszystkich byłych metropoliach kolonialnych razem wziętych. Rząd i instytucje Stanów Zjednoczonych przeznaczają na badania i rozwój ośrodków afrykanistycznych więcej środków, niż wszystkie kraje europejskie (Posnansky 1989:3766). Poza programowym nauczaniem kilkunastu języków afrykańskich w uniwersytetach, organizuje się studia letnie dla ekspertów i członków Korpusu Pokoju. Kursy najważniejszych języków uruchamiają także Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Obrony. 22 Amerykanie prowadzą badania języków afrykańskich z ogólnojęzykoznawczego i uniwersalistycznego punktu widzenia. Języki te traktuje się jako regionalny przejaw ogólnoludzkiej zdolności do porozumiewania się. Poszukuje się przy tym uniwersaliów charakteryzujących mowę ludzką jako taką. Takim założeniom podporządkowana jest forma organizacyjna, którą przejęły także liczne uniwersytety afrykańskie, założone przy wsparciu materialnym Stanów Zjednoczonych. Języki afrykańskie są przedmiotem badań i nauczania w ramach instytutów językoznawstwa ogólnego (na przykład Instytut Językoznawstwa i Języków Nigeryjskich w Ibadanie). W Stanach Zjednoczonych nadal żywotna jest tradycja etnolingwistyczna, zwana językoznawstwem antropologicznym (czy też antropologią językoznawczą, socjolingwistyką czy nawet etnografią mowy). Przy stawianiu pytań badawczych ważną rolę odgrywa w niej nie tylko językoznawstwo jako takie, lecz także antropologia, socjologia czy informatyka. Przedstawicielami tej tradycji są, na przykład, D. Hymes i J.H. Greenberg. Ten ostatni nie przypadkowo kierował Katedrą Antropologii w Kalifornijskim Uniwersytecie Stanforda (Wolff 1981:31; Clements 1989:3:39). W Kanadzie badania afrykanistyczne koordynuje Katedra Socjologii Uniwersytetu York w Toronto; przy Uniwersytecie tym działa także Kanadyjskie Stowarzyszenie Studiów Afrykanistycznych, które wydaje czasopismo „Canadian Journal of African Studies”. Aktywną działalność afrykanistyczną wykazuje Instytut Studiów nad Językami i Kulturami Azji i Afryki Tokijskiego Uniwersytetu Studiów Obcych. Poza nauczaniem języków afrykańskich wydaje on serię zwaną African Languages and Ethnography. Dotychczas ukazały się między innymi podręczniki do języków hausa i suahili, słowniki, zbiory przysłów i filologiczne wydania tekstów literatury ustnej. 10. 	AFRYKANISTYKA W AFRYCE Studia nad językami i literaturami afrykańskimi prowadzi się na niemal wszystkich uniwersytetach Afryki. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej powstała nowa szkoła językoznawcza w Afryce Południowej. Początkowo badania nad językami afrykańskimi prowadzili uczniowie C. Meinhofa w takich ośrodkach, jak Johannesburg, Pretoria czy Kapsztad. Z czasem ukształtował się tam nowy kierunek bantuistyki. Wielki wpływ na południowoafrykańską szkołę afrykanistyki wywarł C.M. Doke, kierownik Zakładu Studiów Bantu Uniwersytetu w Johannesburgu 23  i do 1954 roku wydawca czasopisma „Bantu Studies”. Starał się on analizować i opisywać języki afrykańskie zgodnie z ich własną strukturą. Odrzucenie tradycji językoznawstwa indoeuropejskiego w opisie języków Afryki stało się naczelną zasadą działalności naukowej uczniów C.M. Doke’a. Stworzyli oni szereg prac monograficznych na temat dotychczas nie opisywanych języków bantu. W innych krajach afrykańskich powstały nawet samodzielne instytuty naukowe oraz inne ośrodki badawcze poza centrami uniwersyteckimi. Należą do nich Académie de Langue et de Littérature Rundi w Burundi, Institute of Swahili Research w Tanzanii czy niegdyś Hausa Language Board w Nigerii. Ta ostatnia instytucja zastąpiona została w latach 1970-tych przez Ośrodek Badań nad Językami Nigeryjskimi, działający w ramach Uniwersytetu Bayero w Kano. Ośrodki afrykanistyczne w Afryce utrzymują ścisłe kontakty z afrykanistyką światową, zwłaszcza z instytucjami byłych metropolii. Uczestniczą we wspólnych programach badawczych, często zresztą finansowanych z zewnątrz. Goszczą wybitnych afrykanistów spoza Afryki, którzy korzystając z ich protektoratu nie tylko prowadzą badania naukowe, ale uczestniczą także w procesie dydaktycznym i organizacyjnym jego przygotowaniu (na przykład w ustalaniu programów studiów I stopnia, studiów magisterskich czy doktoranckich). 11. 	AFRYKANISTYKA W BYŁYM ZSRR I W KRAJACH EUROPY WSCHODNIEJ W porównaniu z innymi dziedzinami nauk społecznych studia afrykanistyczne w byłym ZSRR mają stosunkowo krótką historię. Afrykanistyka jako samodzielna dyscyplina naukowa wykształciła się dopiero po drugiej wojnie światowej, kiedy wzrosła polityczna rola Afryki i gdy powstały warunki do ukształtowania się niepodległych państw afrykańskich. Zainteresowania afrykanistyczne mają jednak i w tym kraju bogatą i dość długą tradycję. Początek kontaktów Rosji z Afryką datuje się już na XVII wiek. Rosyjscy pielgrzymi, handlarze i dyplomaci pozostawili w swoich raportach wiele informacji na temat życia, gospodarki i kultury Egiptu, Afryki Północnej oraz Etiopii. Na koniec XVIII wieku przypada początek zainteresowań językami Afryki. W opublikowanym przez Rosyjską Akademię Nauk słowniku porównawczym języków świata znalazły się dane na temat arabskiego, berberskiego, koptyjskiego, fulfulde i innych języków Sudanu Zachodniego. 24 W okresie przed Rewolucją Październikową rosyjscy uczeni koncentrowali się głównie na historii Egiptu i filologii arabskiej oraz etiopskiej. Obok wielu nazwisk na szczególną uwagę zasługuje W.A. Turajew, badacz i wydawca rękopisów etiopskich. Również w okresie bezpośrednio po Rewolucji badania afrykanistyczne nie wykraczały poza Afrykę Północną. Z rozwojem studiów arabistycznych i etiopistycznych tego okresu wiąże się głównie nazwisko I.J. Kraczkowskiego, autora pracy Wwiedienije w efiopskuju fiłotogiju (1955). Dopiero w przededniu II wojny światowej uczeni radzieccy zajęli się na szerszą skalę badaniami problemów krajów afrykańskich położonych na południe od Sahary. W 1934 roku w leningradzkim Instytucie Historii, Filozofii i Językoznawstwa zaczęto nauczać języków hausa, amharskiego, suahili i żulu. W Instytucie Języka i Myśli Akademii Nauk ZSRR powołano zespół badawczy języków Afryki. W latach 1935-1937 ukazały się, między innymi, trzy prace N.W. Juszmanowa z zakresu gramatyki języków hausa i amharskiego. Po drugiej wojnie światowej do ważniejszych wydarzeń należały: utworzenie Katedry Afrykanistyki w Uniwersytecie Leningradzkim (1945), powstanie Sektora Afryki w Instytucie Etnografii AN ZSRR (1946) i Instytutu Afryki AN ZSRR (1949). Obecnie nauczanie i badanie języków Afryki prowadzi się w szkołach wyższych (Katedry Afrykanistyki Uniwersytetu Moskiewskiego i Petersburskiego), w Akademii Nauk Społecznych oraz w kilku instytutach Akademii Nauk. Program Moskiewskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych obejmuje nauczanie ośmiu języków afrykańskich. Studia afrykanistyczne prowadzi się także w niektórych byłych republikach radzieckich. Na przykład języki hausa i suahili wykładano na Uniwersytecie w Tartu w Estonii. Dwa prężne ośrodki afrykanistyczne działają na obszarze byłej NRD. Instytut Nauk Afrykanistycznych i Bliskowschodnich Uniwersytetu w Lipsku zajmuje się głównie językami hausa, suahili, joruba i bambara. Podejmuje także badania socjolingwistyczne oraz studia nad literaturą afrykańską. W Zakładzie Afryki Uniwersytetu Humboldta w Berlinie prowadzi się badania komparatystyczne (na przykład w zakresie języków grupy gur) i dokonuje się opisów języków Republiki Beninu. W byłej Czechosłowacji hausa i suahili były nauczane w ramach programu afrykanistycznego Uniwersytetu im. Karola. Obecnie afrykanistyka rozwija się w Zakładzie Afryki Instytutu Orientalistycznego Akademii Nauk. Prowadzi się tam, między innymi, badania etiopistyczne i studia nad literaturą afrykańską w językach europejskich. Na Węgrzech studia afrykanistyczne koncentrowały się w Zakładzie Azji i Afryki Akademii Nauk. Obecnie główna aktywność w tym względzie rozwija się w ramach afrykanistycznego programu badawczego Uniwersytetu w Budapeszcie. 25  12. 	AFRYKANISTYKA W POLSCE Początki zainteresowań Afryką w Polsce sięgają daleko w głąb historii. Już w drugiej połowie XV wieku dociera do Egiptu małżeństwo poznańskich Żydów. W pierwszej połowie XVI wieku kraj ten odwiedza książę Mikołaj Krzysztof Radziwiłł zwany Sierotką. Pozostawił po sobie barwną relację zatytułowaną Podróż do Ziemi Świętej, Syrii i Egiptu (najnowsze wydanie 1961). Otworzył on długą listę polskich emigrantów, podróżników, misjonarzy i badaczy, których nazwiska kojarzą się z poznawaniem tego kontynentu. Kilku Polaków trafiło do Afryki Północnej w charakterze jeńców schwytanych w czasie wojen i potyczek z Turkami na krańcach Rzeczypospolitej, czy też porwanych z żeglujących po Morzu Śródziemnym gdańskich statków. Misjonarze polscy brali udział w ewangelizacji królestwa Konga. Jednym z nich był jezuita Władysław Miliński, który po wieloletniej działalności misyjnej złożył tam swoje kości (1673). W następnym stuleciu głośno było o dwóch obieżyświatach, którzy przez jakiś czas zatrzymali się na Madagaskarze. Byli to Michał Dzierżanowski i Maurycy August Beniowski. Zwłaszcza ten ostatni stał się bohaterem paru utworów literatury polskiej jako „cesarz Madagaskaru”. W istocie rzeczy będąc w służbie francuskiej w 1773 roku dokonał podboju tej wielkiej wyspy i został jej gubernatorem. Większy napływ Polaków do Afryki miał miejsce po upadku Powstania Listopadowego, po niepokojach galicyjskich (1846) oraz w okresie Wiosny Ludów (1848-1849). Głównym krajem docelowym stała się Algieria, chociaż nieliczni emigranci trafili wówczas także do innych krajów Afryki: do Tunezji, Maroka, Kolonii Przylądkowej a nawet na Ile de Bourbon (obecnie Reunion) i na Zanzibar. Kilku oficerów polskich przeszło na wieloletnią służbę u Muhammada Alego w Egipcie. Uchodźcy z czasów Powstania Styczniowego trafiali do Algierii i Egiptu: w tym ostatnim kraju pracowali, między innymi, przy budowie Kanału Sueskiego. Spośród Polaków algierskich wsławił się zwłaszcza Kalasanty Motyliński (18541907). Syn emigranta całe życie spędził w tym afrykańskim kraju. Był początkowo tłumaczem z arabskiego i berberskiego przy francuskich oddziałach wojskowych. Później poświęcił się pracy badawczej w zakresie językoznawstwa, etnografii i historii. Uczestniczył w wyprawach naukowych do różnych części Algierii i Trypolitanii. Zajmował się też historią i piśmiennictwem odłamu ibadytów w Mzabie (Sahara algierska), torując drogę swym następcom: Z. Smogorzewskiemu i T. Lewickiemu. Jego imię nadano osadzie Tarahouahout w masywie Ahaggar. Kolejne lata przyniosły dalszy napływ Polaków do Afryki, czy to w charakterze specjalistów, czy też misjonarzy i osadników. Przedwojenne dane szacują 26 ilość rodaków zamieszkałych w drugiej połowie lat 30-tych na ponad cztery tysiące osób. Najwięcej przebywało ich we Francuskiej Afryce Północnej (3 tysiące ) oraz w Związku Południowej Afryki (1 tysiąc) (Gołąbek 1972:3—16). Również ostatnie lata spowodowały migrację Polaków do Republiki Południowej Afryki. Obecnie w RPA mieszka 150 tysięcy osób polskiego pochodzenia, w tym 40 tysięcy przybyłych od 1980 roku. Naukowe zainteresowania afrykanistyczne w Polsce datują się od drugiej połowy XIX wieku. W latach 1882-1890 miała miejsce wyprawa do Afryki S. Szolc-Rogozińskiego, w której uczestniczyli L. Janikowski i K. Tomczek. Podróżnicy zbadali góry Kamerunu, rzekę Mungo, odkryli Jezioro Słoniowe (Bolombi-0-M’Bu) oraz źródła i górny bieg Rio del Rey. Sporządzili mapy i zebrali bogate materiały etnograficzne. Do osiągnięć tej wyprawy zaliczyć także trzeba gramatykę języka bakwiri napisaną przez Szolc-Rogozińskiego oraz słownik języka kru sporządzony przez Tomczeka. W latach 1907-1909 badania etnograficzne w Afryce Środkowej prowadził światowej sławy uczony, Jan Czekanowski. Instytucjonalnie główną rolę w badaniach afrykanistycznych odgrywają ośrodki w Krakowie i w Warszawie. Zainteresowania Afryką w ośrodku krakowskim sięgają lat trzydziestych. Zapoczątkował je L. Sawicki, autor opublikowanego w 1913 roku dzieła Studia nad Abisynią. Dwanaście lat później uczony ten odbył wyprawę naukową do Trypolitanii, Egiptu i Erytrei. W 1935 roku ukazała się wspomniana już praca o mlaskach R. Stopy, która zapoczątkowała serię studiów tego autora nad językami buszmeńskimi, ich fonetyką oraz ich związkami z innymi językami, w tym także indoeuropejskimi! Profesor Stopa przez wiele lat wykładał na Uniwersytecie Jagiellońskim takie języki, jak suahili, hausa, ewe, hotentockie i buszmeńskie. W okresie przedwojennym pojawiają się także pierwsze prace antropologa A. Waligórskiego na temat więzi społecznej i więzi plemiennej u kenijskiego ludu Luo oraz studia arabisty T. Lewickiego, interesującego się głównie zewnętrznymi źródłami arabskimi do historii Afryki subsaharyjskiej. Po drugiej wojnie światowej badania afrykanistyczne prowadziły trzy ośrodki krakowskie: Katedra Etnografii Ogólnej i Socjologii UJ, Komisja Studiów Orientalnych i Socjologii Oddziału Krakowskiego PAN oraz Katedra Filologii Orientalnej (obecnie Instytut). W tym ostatnim ośrodku prowadzi się nauczanie języków hausa i suahili jako przedmiotów do wyboru. Badaniami objęte są ponadto języki kuszyckie oraz czadyjskie, głównie w aspekcie porównawczym i historyczno-porównawczym. W okresie powojennym nastąpił dynamiczny wzrost zainteresowań Afryką w placówkach warszawskich. Ich punkt kulminacyjny przypadł na lata 19571962, czyli na okres masowego wyzwalania się państw afrykańskich spod zależności kolonialnej. Wówczas to szereg placówek naukowo-badawczych włączyło tematykę afrykanistyczną do programu nauczania i badań. Rozpoczęły się 27  wyjazdy polskich naukowców i specjalistów na badania terenowe i w charakterze ekspertów. Zaczęły powstawać nowe instytucje zajmujące się Afryką, a w wielu istniejących utworzono komórki afrykanistyczne. Afrykanistyka rozwijająca się w Instytucie Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego została zapoczątkowana w latach pięćdziesiątych. W 1950 roku powstała w ramach Instytutu Katedra Semitystyki, założona przez S. Strelcyna. Wkrótce uruchomił on w niej kierunek studiów, na którym nauczano przedmiotów hebraistycznych i etiopistycznych. Z biegiem czasu studenci uzyskali możliwość uczęszczania na zajęcia z języków hausa i suahili, prowadzone odpowiednio przez N. Pilszczikową-Chodak i R. Ohlego. Wzrost kadry dydaktycznej pozwolił na uruchomienie w roku akademickim 1962/1963 pierwszego programu afrykanistycznego, w którym przedmioty semitystyczne odgrywały nadal znaczącą, aczkolwiek drugoplanową już rolę. Absolwenci tego i następnego rocznika zasilili kadrę afrykanistyczną Katedry, która od 1969 roku przyjęła nazwę Zakładu Afrykanistyki i Semitystyki, kierowanego przez W. Tylocha. Od tego czasu prowadzono działalność dydaktyczną według trzech programów: hebraistycznego, etiopistycznego i afrykanistycznego. W latach 1975-1977, wskutek reorganizacji Instytutu Orientalistycznego, Zakład ten był włączony do Zakładu Bliskiego Wschodu i Afryki kierowanego przez J. Bielawskiego. W 1977 roku został powołany do życia funkcjonujący do dzisiaj Zakład Języków i Kultur Afryki, którym do 1988 roku kierowała J. MantelNiećko, a obecnie sprawuje nad nim pieczę autor tej pracy. Zakład ten bazuje na istniejącej w Instytucie Orientalistycznym kadrze afrykanistycznej, wzbogaconej o kilku pracowników zreorganizowanego Instytutu Afrykanistycznego. Zakład Języków i Kultur Afryki dzielił się na dwie sekcje: afrykanistyczną i etiopistyczną. Ta pierwsza prowadziła nauczanie według dwóch programów: hausanistycznego i suahilistycznego, z możliwością specjalizacji studentów od trzeciego roku w zakresie językoznawstwa, literatury, historii i problemów społeczno-kulturowych Afryki. Od 1984 roku ośrodek ten wydaje publikacje seryjne „Studies of the Department of African Languages and Cultures”. W ostatnich miesiącach podjęto prace zmierzające do włączenia programu etiopistycznego, do ujednoliconego programu afrykanistycznego, który będzie obowiązywał nowych studentów od roku akademickiego 1991/1992. W 1962 roku utworzono w Uniwersytecie Warszawskim Studium Afrykanistyczne, które było ogniwem koordynującym badania afrykanistyczne w Polsce. Nie zatrudniało ono etatowych pracowników naukowych. Jedną z głównych form działalności Studium było kierowane przez S. Strelcyna interdyscyplinarne Seminarium Afrykanistyczne. Studium prowadziło także dwuletnie nauczanie afrykanistyczne, oferując, między innymi, kursy trzech języków Afryki: arabskiego, hausa i suahili. W 1964 roku zaczęto wydawać półrocznik „Africana Bulletin”, który z pewnymi perturbacjami ukazuje się do dzisiaj. 28 Studium Afrykanistyczne, w końcowej fazie jego istnienia kierowane przez geografa B. Winida, przekształciło się z czasem w Instytut Afrykanistyczny, który w 1977 roku rozszerzył swą działalność na ogół krajów Trzeciego Świata i zmienił nazwę na Instytut Krajów Rozwijających się. Jednocześnie został on włączony do Wydziału Geografii. Biblioteka tego Instytutu ma bogate zbiory afrykanistyczne i pod tym względem zalicza się do najzasobniejszych w świecie. BIBLIOGRAFIA Alexandre P., Langues et langage en Afrique, Paris 1967. Armstrong R.G., The Study of West African Languages, Ibadan 1974. Clements G.N., African Linguistics and its Contributions to Linguistic Theory, „Studies in the Linguistic Sciences”, Urbana 1989, t. 19, nr 2, s. 3-39. Cole D.T., The History of African Linguistics to 1945, w: J. Berry, J.H. Greenberg (wyd.), Linguistics in Sub-Saharan Africa, The Hague-Paris 1971, s. 1-29. Frajzyngier Z., Wstęp do językoznawstwa afrykańskiego, Warszawa 1969. Gołąbek S., Wychodźstwo polskie do Afryki, „Przegląd Orientalistyczny”, 1/81, 1972, s. 3-16. Greenberg J.H., Historia i obecny stan afrykanistycznych badań lingwistycznych, w: S. Strelcyn (wyd.), Problemy afrykanistyki, Warszawa 1963, s. 120-133. Gregersen E.G., Language in Africa, New York 1977. Gromyko A.N., Subbotin W.A.,Afrikanistika, w: A.N. Gromyko (wyd.), Afrika, Enciklopiediczieskij sprawocznik, t. I, Moskwa 1986, s. 288-292. Habraszewski T., Języki afrykańskie w rosyjskim słowniku porównawczym z XVIII w., „Przegląd Orientalistyczny”, 1/69, 1969, s. 56-65. Herskovits M.J., Rozwój badań afrykanistycznych w Europie i Ameryce, w: S.Strelcyn (wyd.), Problemy afrykanistyki, Warszawa 1963, s. 8-28. Jungraithmayr H., Möhlig W.J.G. (wyd.), Lexikon der Afrikanistik Afrikanische Sprachen und ihre Erforschung, Berlin 1983. Köhler O., Geschichte und Probleme der Gliederung der Sprachen Afrikas, w: H.Baumann (wyd.), Die Völker Africas und ihre traditionellen Kulturen, Teil I — Wiesbaden 1975, s. 135-373. Möhlig W.J.G., Die Bantusprachen im engeren Sinn, w: B. Heine, T.C. Schadeberg, E. Wolff (wyd.), Die Sprachen Afrikas, Hamburg 1981, s. 77-116. Ohly R., Języki Afryki, Warszawa 1974. Ol’derogge A.D., The Study of African Languages in Russia, w: Russia and Africa, Moscow 1966, s. 19. Ol’derogge D.A., Chamitskaja probliema w afrikanistikie, w: D.A. Ol’derogge, Epigamia. Izbrannyje stat’i, Moskwa 1983, s. 220-239. Posnansky M., The Pursuit of Knowledge in African Studies in the USA, „West Africa” 23-29 October, 1989, nr 3766, s. 1761-1763. Schächter P, The Present State of African Linguistics, w: J. Berry, J.H. Greenberg, (wyd.), Linguistics in Sub-Saharan Africa, The Hague-Paris 1971, s. 30-44. Wolff E., Einleitung. Die Erforschung der afrikanischen Sprachen, w: B. Heine, T.C. Schadeberg, E. Wolff (wyd.), Die Sprachen Afrikas, Hamburg 1981, s. 17-43. 29  II. 	ZRÓŻNICOWANIE JĘZYKOWE W AFRYCE Do dzisiaj sytuacja językowa Afryki nie jest jeszcze w pełni wyjaśniona, gdyż wiele jej języków nadal pozostaje na etapie wstępnych badań i opisów. Według różnych szacunków na kontynencie tym występuje od 800 do 1000 czy nawet 1700 oddzielnych języków (Bendor-Samuel 1991:249). Pod tym względem obszar ten należy do najbogatszych w całym świecie. Do najbardziej jednolitych językowo zalicza się obszar Afryki Północnej, gdzie od Egiptu aż po Mauretanię dominuje język arabski w jego różnych dialektach i odmianach lokalnych. Wśród dialektów arabskiego w Maghrebie rozprzestrzenione są języki (dialekty?) berberskie (głównie w Algierii i Maroko). Spotyka się je od oazy Siwa w Egipcie, po granicę senegalsko-mauretańską, a na południu — aż po strefę Sahelu. 1. 	MOZAIKA JĘZYKOWA W AFRYCE SUBSAHARYJSKIEJ W Afryce Czarnej sytuacja językowa jest o wiele bardziej złożona. Poza językami khoisan (buszmeńskimi i hotentockimi) na jej krańcu południowym, prawie całą południową część Afryki wypełniają blisko spokrewnione ze sobą języki bantu. Rozciągają się one od granicy nigeryjsko-kameruńskiej w kierunku wschodnim, aż po wybrzeże Oceanu Indyjskiego. Wzdłuż północnej granicy bantu, na obszarze od Kamerunu poprzez północną część Zairu, Ugandę aż do Kenii języki bantu przeplatają się z językami niebantuskimi. Enklawy bantu spotyka się nawet w Somalii. Do najbardziej bogatych pod względem językowym należy obszar położony na północ od strefy bantu i na południe od Sahary. Występuje tam nie tylko największa ilość języków afrykańskich, ale na dodatek wzajemne stosunki między nimi są ciągle jeszcze dalekie od zadowalającego wyjaśnienia. Chociaż zestawy wyrazów niektórych języków Czarnej Afryki były sporządzane przez Europejczyków już w XV i XVI wieku, a pierwsza znana gramatyka 30 ukazała się już w 1659 roku (gramatyka kikongo), bardziej intensywne badania nad językami afrykańskimi i pierwsze systematyczne próby ich klasyfikacji pojawiły się dopiero w XX wieku. 2. 	WSTĘPNE PRÓBY KLASYFIKACJI Sigismund Koelle, anglikański misjonarz działający we Freetown (Sierra Leone), zgromadził zestawy wyrazów z ponad stu języków i pewnej liczby dialektów głównie zachodnioafrykańskich, ale także i kilku języków bantuskich. W opublikowanej w 1854 roku pracy, w wyniku zastosowania metody porównywania słownictwa (zestawiania wyrazów podobnych pod względem formy i znaczenia), wydzielił on jedenaście grup językowych, pozostawiając około czterdziestu języków niesklasyfikowanych. Tym samym położył podwaliny pod wykrycie jedności „rodziny” mande. Genetyczne związki języków tej grupy nie budzą obecnie żadnych wątpliwości. W klasyfikacji swej uznał je za tworzące rodzinę manden ga. Jedność języków rodziny bantu, sugerowaną przez kilku wcześniejszych badaczy, udowodnił w 1862 roku niemiecki uczony Wilhelm Bleek. On też jako pierwszy użył do jej nazwania terminu bantu, służącego na określenie pojęcia „ludzie” w większości analizowanych przez niego języków. W tym samym mniej więcej czasie badania innych uczonych utwierdziły ich w przekonaniu, że język staroegipski, berberski, niektóre języki Afryki Północno-Wschodniej (oromo, somali, bedża, afar=danakil) i być może inne (hausa) są spokrewnione nie tylko ze sobą, ale także z językami semickimi. Języki te, pod wpływem sugestii Francuza E. Renana, nazwane zostały chamickimi. Ten sam uczony zaproponował także dla języków używanych w Rogu Afryki — nazwę języków kuszyckich. Wyszedł on z założenia, że ludy posługujące się tymi językami miały należeć do potomków Chama. Zgodnie z przekazem biblijnej Księgi Rodzaju jeden z nich nazywał się właśnie Kusz. Przymiotnikiem „semickie” po raz pierwszy posłużył się A.L. Schlözer (1781) na określenie języków, których używali Aramejczycy, Asyryjczycy, Hebrajczycy, Arabowie, Etiopczycy oraz inne ludy (Möhlig, Jungraithmayr 1983:103n.). Bardziej znaczące próby stworzenia ogólnej klasyfikacji języków Afryki podjęli austriacki uczony F. Müller oraz niemiecki egiptolog Karl Richard Lepsius. W pracy Grundriss der Sprachwissenschaft (1877) F. Müller zaproponował klasyfikację języków świata, opierając się na współzależności między danymi językowymi i cechami rasowymi ludów nimi się posługujących. W Afryce wyróżnił sześć grup językowych: 31  1. języki buszmeńsko-hotentockie (języki ludów o kępkowatych włosach), 2. języki bantu, 3. języki murzyńskie (w obu przypadkach używane przez ludy o wełniastych włosach), 4. języki chamickie, 5. języki semickie, 6. języki nuba-fulańskie. Trzy ostatnie grupy języków miały być używane przez ludy o falistych włosach! Klasyfikację tę bez zastrzeżeń przejął R.N. Cust w pracy A Sketch of the Modern Languages ofAfrica (1883). Wzbogacił ją jednak o wszystkie osiągalne w owym czasie nowe informacje językowe. Pozwoliło mu to na wprowadzenie terminu „rodzina” w przypadku tych języków, które wykazywały pewne cechy świadczące o wspólnym pochodzeniu. Pojęcie „grupa” zachował dla języków występujących na tym samym obszarze. Ostateczny kształt klasyfikacji Custa wyglądał więc następująco: 1. rodzina semicka, 2. grupa chamicka, 3. grupa nuba-fulańska, 4. grupa murzyńska, 5. rodzina bantu, 6. grupa buszmeńsko-hotentocka (Cole 1971:21n.). 3. 	KLASYFIKACJA LEPSIUSA: HISTORYCZNA INTERPRETACJA SYTUACJI JĘZYKOWEJ W AFRYCE Odmienną klasyfikację języków i ludów Afryki zaproponował K.R. Lepsius w pracy Nubische Grammatik. Mit einer Einleitung über die Völker und Sprachen Afrikas (1880). U jej podstaw legło porównanie cech typologicznych języków. Autor a priori wyróżnił dwanaście takich cech, którymi miały różnić się między sobą języki bantuskie i chamickie (na przykład występowanie klas bądź rodzajów gramatycznych, zjawisko konkordancji lub jego brak, rodzaj koniugacji czasownika, budowa sylaby itp.). Lepsius podzielił języki afrykańskie na trzy zespoły: A. 	Praafrykańskie języki murzyńskie I. języki murzyńskie bantu (np. herero, żulu, suahili) II. języki murzyńskie mieszane (np. efik, ibo, joruba, wolof, fulfulde, songhaj, hausa, dinka, szilluk) 32 B. Języki chamickie I. 	egipski (staroegipski, koptyjski) U. języki libijskie (w tym hausa) III. języki kuszyckie (np. bedża, agau, somali, galla=oromo) IV. języki hotentockie C. Języki semickie I. habesz (np. ge’ez, tigre, amharski, harari) II. arabski Klasyfikacje Miillera/Custa i Lepsiusa wykazują dużą zbieżność co do składu języków semickich i w dużej części także co do zawartości grupy języków chamic kich. Główna różnica między nimi polega na tym, że Lepsius zalicza języki buszmeńsko-hotentockie i hausa do chamickich, natomiast Miiller/Cust te pierwsze wyłączają w oddzielną grupę, zaś język hausa zaliczają do murzyńskich. W kwestii klasyfikacji języka hausa Lepsius wykazuje niezdecydowanie umieszczając go w dwóch miejscach: wśród języków murzyńskich mieszanych oraz wśród języków libijskich. Podstawą zaliczenia języka hausa do murzyńskich mogły być negroidalne cechy antropologiczne jego nosicieli oraz miejsce ich zamieszkania. Struktura gramatyczna (a zwłaszcza występujący w nim rodzaj gramatyczny) zdecydowała o umieszczeniu go wśród tak zwanych języków chamickich. Za chamickie uznane zostały języki hotentockie, gdyż one również mają rodzaj gramatyczny. Oprócz klasyfikacji języków Afryki, w liczącym ponad 120 stron wstępie do gramatyki języka nubijskiego K.R. Lepsius zaproponował historyczną interpretację sytuacji językowej i ludnościowej w Afryce. Stwierdził on, że na kontynencie afrykańskim, poza terenem rozprzestrzenienia języków khoisan, istnieją trzy główne obszary językowe: 1. południowa strefa języków bantu, 2. północna strefa języków chamickich, 3. rozciągająca się między równikiem, Saharą, wybrzeżem adantyckim i Nilem strefa języków mieszanych. W językach bantu z klasami gramatycznymi, oraz w językach „chamickich” z rodzajem gramatycznym dostrzega Lepsius główne typy językowe Afryki. W odróżnieniu od panujących podówczas wśród antropologów poglądów na zaludnienie Afryki, uznał on ludzi używających języków bantu za „murzynów właściwych”. Wyraził opinię, że najstarszego afrykańskiego typu językowego nie należy poszukiwać wśród najbardziej czarnych ludów zamieszkujących na północ od równika, lecz raczej wśród „brązowych” ludów południa Afryki. Pod naporem wywodzących się z Azji Chamitów wyróżniające się klasami gramatycznymi języki bantu przemieszały się z językami chamickimi, dając w ten sposób początek językom murzyńskim mieszanym pasa sudańskiego. Pierwotnie języki Sudanu nie miały przeważających dzisiaj rdzeni jednosylabo33  wych (?). Nie występujący w nich podział, czy to na klasy, czy też rodzaje gramatyczne jest wynikiem rozwoju historycznego tych języków, kiedy to stawały się one coraz bardziej pozbawione różnych form gramatycznych i osobliwości fonetycznych. Języki Sudanu nazwał Lepsius językami bez form (formlose), zacofanymi (zurückgegangene) i uproszczonymi (entblätterte). Proces wymieszania języków nie przybrał jednak powszechnego charakteru i dlatego wśród języków Sudanu zachowały się enklawy zarówno języków bantu, jak i chamickich. Języki Buszmenów z samego południa Afryki uznał Lepsius za relikt mowy rdzennej ludności Afryki (Möhlig, Jungraithmayr 1983:144n.; Ohly 1974:30-37). 4. 	TEORIA CHAMICKA MEINHOFA Na początku XX wieku rewizji dotychczasowych klasyfikacji dokonali dwaj czołowi afrykaniści niemieccy: C. Meinhof i D. Westermann. C. Meinhof zaproponował stosowanie terminu ,języki sudańskie” w znaczeniu genetycznym, na określenie języków używanych na północ od obszaru bantuskiego. Przeprowadziwszy wstępne badania doszedł on do wniosku, że wcześniej czy później można będzie odnaleźć wspólne cechy ich struktury gramatycznej: zadanie ich wyszukania powierzył swemu uczniowi, D. Westermannowi. Poza językami semickimi, sudańskimi i bantu Meinhof stwierdził istnienie w Afryce rodziny chamickiej i poświęcił jej pracę Die Sprachen der Hamiten (1912). W istocie rozwinął tylko koncepcję Lepsiusa, któiy już wcześniej wskazywał na występowanie samodzielnej rodziny języków chamickich. Jednakże to Meinhof przekształcił ją w rasistowską teorię chamicką. C. Meinhof rozszerzył listę języków „chamickich” Lepsiusa. Uwagę swą skoncentrował na siedmiu uznanych za reprezentatywne dla tej rodziny: fulfulde, hausa, szilch, bedża, somali, masai i nama. Najważniejszym kryterium zaliczenia języka do rodziny chamickiej było istnienie w nim rodzaju gramatycznego (jak w hausa czy nama), albo też występowanie w nim form świadczących o procesie powstawania rodzaju (klasy imienne w fulfulde). Język fulfulde uznany został za najstarszą, dostępną formę języka chamickiego. Meinhof dostrzegł w nim procesy przekształcania się klas imiennych w rodzaje gramatyczne. Jego zdaniem istnienie rodzaju gramatycznego w językach chamickich świadczyło o ich przewadze nad językami bantu. Fulanie odróżniają się pod względem antropologicznym od otaczających ich sąsiadów: mają jaśniejszą karnację skóry, bardziej proste włosy, subtelne rysy twarzy, wąskie wargi, wydłużone nosy itp. 34 Według Meinhofa mieli oni wraz z innymi ludami „chamickimi” przybyć do Afryki w okresie wielkich migracji ludów z Azji. Przybysze ci różnili się jakoby od ludności miejscowej jaśniejszym kolorem skóry, wyższymi formami organizacji społecznej i technikami gospodarczymi. Mieli oni podbić szereg miejscowych plemion i założyć tam własne państwa. Miejscowa ludność nie była jakoby zdolna do stworzenia nawet elementarnych organizmów państwowych. Nienaukowość chamickiej teorii C. Meinhofa została wykazana już przez jego ucznia, A. Klingenhebena. Choć w wyniku dalszych badań została ona całkowicie odrzucona przez językoznawców, do dzisiaj pokutuje w niektórych pracach antropologów zachodnich (Pilszczikowa 1965:3-10). Z teorią R. Lepsiusa łączy Meinhofa koncepcja tak zwanych języków mieszanych. Wynikiem zmieszania nie są — według niego — języki sudańskie (jak u Lepsiusa), lecz bantu. W pracy Sudansprachen und Hamitensprachen Meinhof stwierdził: „Dlatego jestem przekonany: to nie bantu stanowi język pramurzyński. Jego związków z fulfulde i z pozostałymi językami chamickimi nie mogę już nie zauważać. To języki sudańskie są pramurzyńskimi, a bantu —jest że tak powiem — językiem mieszanym: z chamickiego ojca i murzyńskiej matki” (Móhlig, Jungraithmayr 1983:16 ln.). Z wywodów Meinhofa wynika trójstopniowa chronologia rozwoju języków Afryki. 1. Rdzenną ludność afrykańską mieli stanowić murzyni, którzy zamieszkiwali niegdyś cały kontynent. Ich reprezentantami byli, między innymi, Pigmeje i Buszmeni, którzy zamieszkiwali rejony lasu tropikalnego i południowy kraniec Afryki. Murzyni ci mieli prymitywną kulturę i używali języków typu izolującego, o jednosylabowych rdzeniach. Były one tonalne, przy czym tony miały znaczenie zarówno leksykalne, jak i morfologiczne. Nie istniał podział imion ani na klasy, ani też na rodzaje gramatyczne. 2. Później z Azji Południowej wtargnęli do Afryki Protochamici, używający języków fleksyjnych. Poziom kultury tych białoskórych przybyszy miał być nieporównanie wyższy od cywilizacji afrykańskiej. Protochamici zajmowali się zarówno hodowlą, jak i rolnictwem. 3. Ze zmieszania się murzynów z przybyszami mają się wywodzić wszystkie ludy Afryki posługujące się językami bantu. Języki te charakteryzują się rozwiniętą aglutynacją (afiksacją), systemem klas imiennych i konkordancją. Klas takich nie ma ani w językach berberskich, ani też w egipskim czy kuszyckich. Występują one natomiast w języku fulfulde. To właśnie ten język uznał Meinhof za prachamicki. W taki sposób powstał trójczłonowy schemat rozwoju języków afrykańskich: — za najprymitywniejsze uznane zostały języki Sudanu typu izolującego ("murzyńskie"), 35  — języki bantu miały powstać w wyniku zmieszania się języków murzyńskich z językami najeźdźcow-Prachamitów: są to języki typu aglutynacyjnego, z klasami gramatycznymi, które rzekomo miały utracić tonalność, — za najbardziej rozwinięte zostały uznane języki Chamitów. C. Meinhof starał się odtworzyć prajęzyk każdego z tych trzech typów językowych w Afryce. Kontynuując badania W. Bleeka i uwzględniając nowe materiały, przy pomocy metod fonetyki eksperymentalnej odtworzył w pracy Grundriss einer Lautlehre der Bantusprachen (1899) system fonetyczny i zrekonstruował formy języka prabantu (Urbantu). W dziele Die Sudansprachen. Eine Sprachvergleichende Studie (1911) jego uczeń, D. Westermann, podjął próbę re1 konstrukcji języka prasudańskiego. Odtworzeniu języka prachamickiego C. Meinhof poświęcił pracę Die Sprać hen der Hamiten (1912). Już z chwilą pojawienia się teorii chamickiej niektórzy uczeni wyrażali wątpliwości co do trójczłonowej klasyfikacji języków afrykańskich zaproponowanej przez uczonych niemieckich. Kwestionowali ją, między innymi, afrykaniści francuscy: M. Delafosse i L. Homburger. Z czasem sam D. Westermann dokonał rewizji swych wcześniejszych poglądów i uznał większość języków Afryki Zachodniej za bliższe bantu niż językom zachodniosudańskim. Uczynił to w pracy Die westlichen Sudansprachen und ihre Beziehungen zum Bantu (1927). Również HJohnston, afrykanista brytyjski, wskazywał na podobieństwa między bantu a wieloma językami zachodnioafrykańskimi, które nazwał semibantu (01’derogge 1983:220-238). W 1924 r. ukazało się w Paryżu pierwsze wydanie pracy Les langues du monde, poświęconej klasyfikacji języków świata. Odwołujemy się do niego z tej przyczyny, że po raz pierwszy M. Cohen wyłożył tam teorię o istnieniu rodziny chamitosemickiej, składającej się z języków semickich, kuszyckich, berberskich i egipskich. Cohen uporczywie podkreślał, iż nie ma jakichś ściślejszych związków pomiędzy językami kuszyckimi, berberskimi i egipskimi (czyli „chamickimi” w rozumieniu Meinhofa), niż pomiędzy każdą z tych grup, a językami semickimi. W ten sposób zaprzeczał istnieniu rodziny języków (i ludów) „chamickich” i podważał tę rasistowską teorię, która w owym czasie była dość powszechnie akceptowana. Poglądy M. Cohena zostały potwierdzone i naukowo uzasadnione przez późniejsze badania w tym zakresie. W pracy Les langues du monde z 1952 roku języki afrykańskie podzielono na chamitosemickie i języki Czarnej Afryki. Wśród tych ostatnich wydzielono języki negroafrykańskie (języki Sudanu i Gwinei, oraz języki bantu) i rodzinę khoi. Podczas gdy języki chamitosemickie, bantu i khoi uznane zostały za rodziny językowe, termin ,języki Sudanu i Gwinei” miał wyłącznie znaczenie geograficzne. W tej geograficznej klasyfikacji M. Delafosse wyróżnił 16 grup językowych, obejmujących łącznie 444 języki. 36 5. 	ZAŁOŻENIA KLASYFIKACYJNE MIA Od kilku dziesięcioleci dominujące znaczenie zyskały w afrykanistyce dwie klasyfikacje: klasyfikacja zaproponowana przez uczonych współpracujących z Międzynarodowym Instytutem Afrykanistycznym i klasyfikacja amerykańskiego badacza, J.H. Greenberga. Klasyfikacja MIA została przedstawiona w wielotomowym dziele Handbook of African Languages. Składało się ono z następujących pozycji: A. 	Basset, La langue berbère, London 1952, D. 	Westermann, M.A.Bryan, Languages of West Africa, London-New-YorkToronto 1952 (19701), CM. Doke, The Southern Bantu Languages, London 1954, A.N. Tucker, M.A. Bryan, The Non-Bantu Languages ofNorth-Eastem Afńca. With a Supplément on the Non-Bantu Languages of Southern Africa by E.O. Westphal, London 1956, M.A. Bryan, The Bantu Languages of Africa, London-New York-Kapstadt 1959. Autorzy posługiwali się w tych pracach metodą komparatystyczną. Starali się ustalić powiązania genetyczne między językami wykazując jednocześnie dużą ostrożność w tych przypadkach, gdy niedostatek materiałowy nie pozwalał na jednoznaczne zaklasyfikowanie danego języka. Punktem wyjścia tych klasyfikacji był pojedynczy język, a nie jakiś szerszy obszar językowy. Autorzy posłużyli się w nich następującymi terminami: 1. Jednostka podstawowa. Obejmuje ona język bez zaświadczonych odmian dialektalnych, język z dialektami bądź pewną liczbę równorzędnych dialektów (tworzących grupę dialektalną). 2. Grupa językowa. Terminem tym określano jednostki podstawowe, których wzajemne pokrewieństwo może być potwierdzone kryteriami językowymi. Tworzą one grupę języków pokrewnych. 3. Jednostka szersza. Obejmuje ona kilka grup językowych czy jednostek pojedynczych, w przypadku których stwierdzono związki genetyczne. Przykładowo na obszarze Afryki Zachodniej wyróżniono następujące jednostki szersze: języki zachodnioatlantyckie, mande, gur, kwa, czadyjskie i czadochamicke. 4. Jednostka pojedyncza to taka, która zdaje się należeć do jednostki szerszej, nie wykazując przy tym bliższego pokrewieństwa z żadnym innym językiem (a więc nie wchodząca w skład grupy językowej). Za jednostki pojedyncze autorzy klasyfikacji uznali języki senufo, kulango, grusi, gurma, wolof i inne. 5. Grupa izolowana. Tworzą ją pokrewne sobie jednostki podstawowe, które nie wchodzą w skład jednostki szerszej (na przykład „resztkowe” języki Toga w rodzaju awatime, santrokofi, czy lolobi; izolowana grupa tiw). 37  6. 	Jednostka izolowana. Terminem tym określano te języki, które w ówczesnym stanie wiedzy nie wydawały się pokrewnymi z żadnymi innymi językami (na przykład songhaj, kposo, wadża, idżo, ibibio-efik i inne). Choć istnienie języków izolowanych teoretycznie jest możliwe, z pewnością niektóre uznano za takowe ze względu na brak dostatecznej dokumentacji. W myśl klasyfikacji MIA w Afryce wyróżniono 17 jednostek szerszych (~ rodzin), 29 grup izolowanych i tyleż samo języków izolowanych. Obok kryteriów właściwych dla klasyfikacji genetycznej, sporadycznie odwoływano się także do kryteriów branych pod uwagę w typologicznej klasyfikacji języków. Autorzy odróżnili, na przykład, czadochamickie od czadyjskich. Te pierwsze miały różnić się od czadyjskich tym, że występował w nich rodzaj gramatyczny, liczba mnoga łamana i morfem rodzaju żeńskiego t (Frajzyngier 1969: 44-46; Móhlig, Jungraithmayr 1983: 251). W klasyfikacji MIA świadomie odrzucono pojęcie „rodzina językowa”. Szkoła londyńska, krytycznie ustosunkowana do wcześniejszych klasyfikacji syntetycznych, skłaniała się bowiem w kierunku dyferencjacji i dzielenia już wcześniej ustalonych zespołów językowych. 6. 	KLASYFIKACJA J.H. GREENBERGA Podobną do londyńskiej postawę badawczą przyjął początkowo także J.H. Greenberg. W latach 1949-1954 opublikował on w „Southwestern Journal of Anthropology” serię artykułów na temat klasyfikacji języków afrykańskich, przedrukowanych łącznie w pracy Studies in African Linguistic Classification (1955). Greenberg wyróżnił w sumie 12 jednostek i języków: Niger-Kongo, songhaj, makrosudańska, centralnosaharyjska, maba, afroazjatycka, języki z mlaskami, fur, temein, kordofańska, koma i njangija. Drugą, udoskonaloną klasyfikację J.H. Greenberg zaproponował w pracy The Languages of Africa (1963, 19662, 19773). Uwidacznia się w niej powrót do syntetycznych klasyfikacji języków afrykańskich. Klasyfikacja ta opiera się wyłącznie na kryteriach językowych. Przy jej sporządzaniu autor zastosował metodę porównywania dużej ilości języków (mass comparison), aby tym samym sprowadzić do minimum ryzyko wpływu przypadkowego podobieństwa formy i znaczenia słów na decyzje klasyfikacyjne. Takie przypadkowe podobieństwo formy i znaczenia słów może wynosić w dwóch porównywanych językach nawet 1/5 ich zasobu leksykalnego. Możliwość pojawienia się tego podobieństwa w trzecim języku stanowi (1/5)2 czyli 1/25, a w każdym kolejnym języku (l/5)n l. Oznacza to, że przypadkowe podobieństwa w większej ilości języków są bardzo 38 rzadkie. Stąd też licznie występujące podobieństwa form i znaczeń w wielu językach świadczyć mogą o pokrewieństwie językowym. J.H. Greenberg połączył wcześniej wyróżnione jednostki i języki w cztery rodziny językowe: kongokordofańską, nilosaharyjską, afroazjatycką i khoisan. Obejmują one wszystkie rodzime języki Afryki poza malgaskim (językiem Madagaskaru), który należy do rodziny malajsko-polinezyjskiej. Rodzina kongokordofańska składa się z dwóch gałęzi (podrodzin): liczebnej gałęzi Niger-Kongo i znacznie mniejszej gałęzi kordofańskiej, zwanej tak dlatego, że obejmuje ona języki Kordofanu w Sudanie. W skład języków Niger-Kongo wchodzą, między innymi, wyróżnione już wcześniej przez D. Westermanna języki zachodniosudańskie. Greenberg zaliczył do nich także języki bantu, które nie stanowią w jego klasyfikacji samodzielnej jednostki, lecz tworzą podgrupę języków BenueKongo. Rodzina nilosaharyjska składa się z sześciu grup, wśród których liczebnością języków i ich różnorodnością wyróżnia się grupa szarinilocka. Do rodziny khoisan zaliczył Greenberg języki buszmeńskie i hotentockie w Afryce Południowej oraz języki sandawe i hadza w Tanzanii. Dla rodziny chamitosemickiej zaproponował nową nazwę — afroazjatycka. Składa się ona z pięciu grup: semickiej, egipskiej, berberskiej, kuszyckiej i czadyjskiej. Autor definitywnie włączył hausa i spokrewnione z nim języki czadyjskie do afroazjatyckiej rodziny językowej. Schemat klasyfikacyjny J.H. Greenberga I. 	Rodzina kongokordofańską (890 języków) I.A. Niger-Kongo A.l. Grupa zachodnioatlantycka. Obejmuje 43 języki występujące głównie na obszarze Senagalu i Gwinei. Fulfulde rozprzestrzenia się na olbrzymim obszarze od wybrzeża atlantyckiego po Morze Czerwone. Inne języki to wolof, serer, biafada, temne, kissi, limba itp. W wielu występuje zjawisko altemacji spółgłoskowej, niektóre mają klasy gramatyczne. A.2. Grupa mande. Obejmuje 26 języków, w tym bambara w Mali i Gwinei, oraz mende w Sierra Leone. Do bardziej znanych należą też soninke, malinkę, diula, wai, susu, kpelle i mende. W językach mande notuje się rozróżnienie między imionami wolnymi i zależnymi. Wysokość tonu głosu jest znacząca i pełni głównie funkcje gramatyczne. A.3. Grupa woltyjska (gur). Tworzy ją 79 języków używanych w Burkina Faso oraz na północy Ghany i Republiki Wybrzeża Kości Słoniowej. Nazwa gur wywodzi się od pierwszej sylaby nazw języków: gurma i gurunsi (=grusi). Do najważniejszych języków należą senufo, lobi, dogoń, kasena, tamprusi, sisala, mossi (morę), dagbani, mamprule i gurma. 39  Charakteryzują się one konstrukcjami seryjnymi czasowników oraz występowaniem klas nominalnych. A.4. Grupa kwa. Obejmuje 73 języki, w tym tak znane jak twi, ga, ewe, joruba i ibo, a także grebo, baule, igala, nupe, bini, idoma i idżo. Są wśród nich języki dawnych królestw Aszantów, Dahomeju, Ojo, Beninu i Nupe. Języki tej grupy mają na ogół rdzenie jedno- i dwusylabowe i charakteryzują się dużą tonalnością. A.5. Grupa Benue-Kongo. Obejmuje 557 języków, używanych od Nigerii po Afrykę Południową, ze suahili, żulu i kikongo na czele. Dzieli się na cztery podgrupy: a) Plateau (kambari, birom, dukawa, dakarkari, kamuku), b) dżukunoidalne (dżukun, mbembe), c) języki Rzeki Krzyżowej (ibibio, efik), d) bantuidalne (tiw, bitare, batu, ndoro, mambila, butę i bantu). A. 	6. Grupa wschodnia i Adamawa. Tworzy ją 112 języków Republiki Środkowoafrykańskiej oraz północnych obszarów Kamerunu i Zairu. Należą do najmniej zbadanych. Ważną rolę odgrywają języki sango (lingua franca RSA), gbaja i zande. I. 	B. Kordofańskie B. 	l. Grupa koalib (koalib, kanderma, heiban, laro, otoro, kawama, shwai, tira, moro, fungor). B.2. Grupa tegali (tegali, raszad, tagoi, tumale). B.3. Grupa talodi (talodi, lafofa, eliri, masakin, lumun). B.4. Grupa tumtum (tumtum, keiga, karondi). B.5. Grupa katla (katla, tima). II. Rodzina nilosaharyjska II.A. Język songhaj używany przez blisko milion ludzi w środkowym i górnym biegu Nigru. II.B. Grupa saharyjska (kanuri, kanembu, teda, daza, zaghawa, berti). Kanuri był niegdyś językiem imperium Kanem-Bomo. Obecnie używa go ponad 4 min. ludzi w nigeryjskim stanie Bomo, na wschodzie Republiki Nigru i w niektórych oazach Fezzanu (Libia). n.C. Grupa maba (maba, runga, mimi) na obszarze Czadu. II.D. Język fur (używany w Darfurze w Sudanie). II.E. Grupa szarinilocka obejmuje około 100 języków, tworzących 4 podgrupy: 1. wschodniosudańska (nubijski, barea, szilluk, aczoli, luo, dinka, nuer, masai), 2. środkowosudańska obejmująca języki używane w północnej Ugandzie, w południowym Sudanie, w północno-wschodnim Zairze i w Republice Środkowoafrykańskiej (bongo, sara, bagirmi, lugbara, mangbetu), 3. język berta z pogranicza Sudanu i Etiopii, 40 4. 	język kunama w Erytrei. III. Rodzina afroazjatycka A. Grupa semicka. Na obszarze Afryki występuje język arabski oraz semickie języki Etiopii (ge’ez, amharski, tigre, tigrinia, wymarły gafat, gurage, argobba i harari). B. Grupa egipska (staroegipski, koptyjski). C. Grupa berberska. D. Grupa kuszycka 1. języki północne (bedża), 2. języki środkowe (awija, damot, kemant), 3. języki wschodnie (saho-afar, somali, oromo, sidamo), 4. zachodnie (dżandżero, wolamo, moczą), 5. południowe (burungi, iraqw). E. Grupa czadyjska, składająca się z 9 podgrup. Obejmuje ona języki używane w Nigerii północno-wschodniej, w Kamerunie północnym i w Czadzie, wśród nich hausa, mandara, bura, margi, matakam, bata i tera. IV. Rodzina khoisan A. Południowoafrykańskie języki khoisan, podgrupa północna, środkowa i południowa. Termin khoisan wywodzi się od słów Khoikhoin i San, nazywających odpowiednio Hotentotów i Buszmenów. W językach khoisan występują spółgłoski mlaskowe. Używają ich San (Buszmeni), prebantuska ludność Afryki zajmująca się myślistwem i zbieractwem na i wokół pustyni Kalahari. Posługują się nimi także Khoikhoin (Hotentoci), czyli pasterze Afryki Południowej a także górale Bergdama, o obcym pochodzeniu etnicznym. Do najważniejszych należy język nama. B. Sandawe —język ludu zamieszkującego w środkowej Tanzanii. Występują w nim głoski mlaskowe i rodzaj gramatyczny. C. Hadza — Język używany przez ponad tysiąc przedstawicieli dawnego ludu myśliwskiego i zbieraczy w Tanzanii środkowej. Należy do języków słabo zbadanych i jest uważany za dalekiego krewnego języków khoisan. Dość rewolucyjna w owych czasach klasyfikacja Greenberga przez długie lata była i do dzisiaj pozostaje popularnym przewodnikiem po dżungli języków afrykańskich. Ma nadal gorących zwolenników, ale też i od początku spotykała się z poważną krytyką. Niektórzy uczeni (na przykład I. Fodor czy M. Guthrie) utrzymywali, że genetyczne związki w grupie języków mogą być udowodnione jedynie poprzez ustalenie praw głosowych, jak to robiono dla języków bantu. J.H. Greenberg i jego zwolennicy byli natomiast przekonani, że liczne podobieństwa formy i znaczenia w większej ilości języków nie mogą być odrzucane jako zbieżności przypadkowe, zwłaszcza że znajdowano je w kategoriach języka najmniej podatnych na zapożyczenia (morfemy gramatyczne, nazwy części i funkcji ciała, nazwy obiektów i zjawisk natury a także mniejsze liczebniki). 41  Trudniejszym do odparcia jest niewątpliwie zarzut, że dla większości uwzględnionych w klasyfikacji języków Afryki J.H. Greenberg nie był w stanie dostarczyć wystarczająco kompletnych materiałów porównawczych (Fodor 1982:62-64). Do każdej z czterech wyróżnionych przez Greenberga rodzin zgłaszane były różne zastrzeżenia. Kwestionuje się przynależność języków mande do gałęzi Niger-Kongo. Mają one stanowić samodzielną jednostkę, wyróżniającą się od innych grup tej gałęzi zarówno pod względem leksykalnym, jak i morfologicznym. Wielu uczonych (E.A. Gregersen, R. Nicolai, O. Köhler, R Zima) poddawało w wątpliwość genetyczne związki języka songhaj z językami nilosaharyjskimi. E.A. Gregersen zaproponował nawet połączenie rodzin kongokordofańskiej i nilosaharyjskiej w jedno makrophylum kongosaharyjskie. Rodzinę języków nilosaharyjskich uważa się nieraz za swego rodzaju worek, do którego Greenberg wrzucił wszystkie te języki, które nie zmieściły się w innych rodzinach. Nie wszyscy badacze (na przykład E.O.J. Westphal) potwierdzają też genetyczną jedność języków khoisan w kształcie zaproponowanym przez amerykańskiego uczonego. Również używane w dolinie rzeki Orno (południowo-zachodnia Etiopia) języki omotyckie (moczą, dżandżero, gimira, ometo) niektórzy uczeni skłonni są wydzielać w samodzielną (szóstą) podgrupę języków afroazjatyckich, i nie zaliczać ich — jak to uczynił J.H. Greenberg — do języków zachodniokuszyckich. kongosaharyjskie nilosaharyjskie kordofańskie mande Niger-Kongo zachodnioatlantyckie Wolta-Kongo Adamawa-Ubangi Benue-Kwa Gur BK-A BK-B BK-C BK-D lodnie kwa) bantuidalne Plateau CR I CR II III Ibo wschodnie kwa dżukunoi daine Kongosaharyjskie makrophylum Gregersena (1972:69-80) 42 Wśród najnowszych prób reklasyfikacyjnych na szczególną uwagę zasługuje praca H.G. Mukarovsky’ego pod tytułem Mande-Chadic Common Stock. A Study on Phonological and Lexical Evidence (1987). Bazując na obszernym, słownikowym materiale porównawczym autor doszedł do wniosku, że języki mande (rodzina kongokordofańska) i czadyjskie (rodzina afroazjatycka) należą do większej jednostki językowej, którą można by nazwać szerokoczadyjską (Greater Chadic). Liczne izoglosy leksykalne czado-kuszyckie i czado-omotyckie stwarzają potrzebę dalszych badań nad językami południowego obszaru chamitosemickich. Istnienie licznych odpowiedniości między językami saharyjskimi a erytrejskimi (=afroazjatyckimi), w szczególności zaś omotyckimi, może być dowodem na to, że przynajmniej saharyjska grupa języków nilosaharyjskich jest gałęzią makroerytrejskiej (Macro-Erythraic) sieci językowej. Szersza jednostka makroerytrejska obejmowałaby — w rozumieniu H.G. Mukarovsky’ego —języki mande, saharyjskie i całą rodzinę afroazjatycką (Mukarovsky 1987: 73-75). W Polsce klasyfikacja J.H. Greenberga spotkała się z uznaniem językoznawcy krakowskiego T. Milewskiego. Dostrzegł on w niej odbicie własnej klasyfikacji, zaproponowanej w pracy Językoznawstwo (1965). Afrykaniści polscy odwołują się do niej nie tylko w pracach ściśle językoznawczych, ale i w opracowaniach problemów społeczno-kulturowych. BIBLIOGRAFIA Agajewa PA., O klassifikaciji afrikanskich jazykow Di. Gńnberga, w: B.A. Uspienskij (wyd.), Jazyki Afriki, Moskwa 1966, s. 287—297. Bendor-Samuel J.T., Language Standardization and Current S.I.L Research, w: N. Cyffer, K. Schubert, H.J. Weier, E. Wolff (wyd.), Language Standardization in Africa, Hamburg 1991. Brzuski W.K., Gramatyka porównawcza języków semickich Etiopii, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1989. Cole D.T., The History of African Linguistics to 1945, w: J. Berry, J.H. Greenberg (wyd.), Linguistics in Sub-Saharan Africa, The Hague-Paris 1971, s. 1-29. Fodor I., A Fallacy of Contemporary Linguistics, Hamburg 1982 . Frajzyngier Z., Wstęp do językoznawstwa afrykańskiego, Warszawa 1969. Gregersen E.A., Kongo-Saharan, „Journal of African Languages”, XI, 1972, s. 69-89. Greenberg J.H., The Languages of Africa, The Hague 1963. Grimes B.F. (wyd.), Ethnologue. Languages of the World, Dallas (Texas) 198811. Jungraithmayr H., Móhlig W.J.G. (wyd.), Lexikon der Afrikanistik, Berlin 1983. Mann M., Dalby D., A Thesaurus of African Languages. A Classified and Annotated Inventory of the Spoken Languages of Africa with an Appendix on their Written Representation, London-Miinich-New York 1988. Móhlig W.J.G., Die Bantusprachen im engeren Sinn, w: B. Heine, T.C. Schadeberg, E. Wolff (wyd.), Die Sprachen Afrikas, Hamburg 1981, s. 77-116. 43  Mukarovsky H.G., Mande-Chadic Common Stock. A Study on Phonological and Lexical Evidence, Wien 1987. Ohly R., Języki Afryki, Warszawa 1974. Ohly R., Materiały do klasyfikacji języków Afryki, Warszawa 1974. Ol’derogge D.A., Chamitskaja probliema w afrikanistikie, w: D.A. Ol’derogge (wyd.), Izbrannyje stat’i, Moskwa 1983, s. 220-238. Pilszczikowa N., Elementy językoznawstwa afrykańskiego, Warszawa 1965.  III. 	CECHY STRUKTURALNE JĘZYKÓW AFRYKAŃSKICH Języki afrykańskie stanowią zbiorowość w sensie czysto terytorialnym. Zróżnicowanie ich pochodzenia w rozmaitych ujęciach klasyfikacji genetycznych przedstawiono w poprzednich rozdziałach. Zróżnicowanie samych systemów językowych, które obserwujemy nawet w obrębie dość bliskich genetycznie grup językowych, jest efektem ewolucji wewnętrznej i rozmaitych procesów konwergencji międzyjęzykowej. Duża rozmaitość strukturalna nie pozwala więc mówić o cechach, które byłyby wspólne dla wszystkich języków afrykańskich, ani tym bardziej o cechach wyłącznie dla tych języków charakterystycznych. Żadna też z afrykańskich rodzin językowych nie może być przedstawiona w postaci jakiegoś modelowego typu językowego, reprezentatywnego dla większości należących do danej rodziny języków we wszystkich warstwach systemu językowego. Przy takim zastrzeżeniu zasadne jest jednak wyszczególnienie szeregu cech strukturalnych o mniej lub bardziej szerokiej dystrybucji, które stanowią istotne składniki opisu tych języków i ich porównań typologicznych. Przedstawimy je oddzielnie w zakresie fonologii, prozodii, morfologii i składni, a następnie zreferujemy rozmaite próby skorelowania szeregu tych cech w typologicznych ujęciach klasyfikacyjnych. W dalszej kolejności zwrócimy uwagę na regionalną (arealną) dystrybucję niektórych cech i zjawisk językowych i jej diachroniczne implikacje. 1. 	FONETYKA I FONOLOGIA Systemy samogłoskowe W większości języków afrykańskich systemy samogłoskowe mają układ symetryczny i zawierają nieparzystą (najczęściej 5 lub 7) liczbę samogłosek. Systemy takie są typowe m. in.dla języków bantu, gdzie występują następujące ich warianty: 45  9 samogłosek 7 samogłosek 1 U 1 U I U e 0 e o £ 0 £ D a a 5 samogłosek i u e o a W konkretnych poszczególnych językach niektóre różnice w stopniu otwarcia samogłosek mają status wariantów alofonicznych, czyli nie mają charakteru opozycji fonologicznej. Szereg języków zachodnioafrykańskich ma systemy samogłoskowe o parzystej liczbie samogłosek oparte na symetrycznej opozycji wedle artykulacyjnej cechy zaokrąglenia, np.: w j. tiw i ewe: w j. ibo: 1 u e 0 ae 0 i u i U e 0 ae 0 Oprócz systemów zbudowanych na opozycji między samogłoskami przednimi i tylnymi istnieją też systemy o opozycji trzech szeregów samogłoskowych: przednich, środkowych i tylnych, np. w języku dan (z grupy mande), gdzie szereg samogłosek środkowych powstał z wariantów alofonicznych samogłosek przednich: i i u e i o £33 a Wiele języków posiada także, oprócz samogłosek ustnych, odpowiadające im samogłoski nosowe. Nazalizacja samogłoski może mieć różny status, zasięg i dystrybucję: — może mieć charakter fonemiczny lub niefonemiczny (niekontrastowy), — może dotyczyć wszystkich samogłosek w systemie danego języka lub tylko niektórych z nich, — może występować tylko po głoskach określonego typu (np. w języku kpelle jako cecha fonemiczna nazalizacja występuje tylko po spółgłoskach zwartych, szczelinowych oraz spółgłoskach nosowych będących nośnikiem tonu; w języku fanti występuje tylko po bezdźwięcznych spółgłoskach zwartych i szczelinowych), — może obejmować głoski sąsiadujące (np. w języku dżukun półspółgłoski /w/ i /y/ poprzedzające nazalizowaną samogłoskę również są nazalizowane) a nawet cały wyraz (Welmers 1973: 30-33). 46 Dla części języków nilockich charakterystyczne jest występowanie kontrastu między samogłoskami wymawianymi z przydechem i bez przydechu. W połączeniu z kontrastem pod względem pozycji artykulacyjnej różniącym samogłoski środkowe i ekstremalne oraz z opozycją długości samogłosek, daje to np. w języku dinka, wedle niektórych opisów, niezwykle złożony diagram 21 samogłosek, których status fonologiczny jest przedmiotem rozbieżnych interpretacji (Welmers 1973: 28-29). Długość samogłosek, o ile ma wartość fonemiczną, zwiększa odpowiednio liczbę elementów systemu samogłoskowego. Najczęściej jest to opozycja między samogłoskami krótkimi i długimi (samogłoski długie interpretowane są czasem jako podwojone, stąd angielski termin vowel quantity ’ilość samogłosek’), ale we wspomnianym języku dinka istnieją nawet trzy znaczące kontrasty długości: krótka yE’n tit ‘ja czekam’ średnia ye’n ti:t ‘jestem oczekiwany’ średnia ye’n co ti:t ‘nie jestem oczekiwany’ b. długa ye’n co tiit ‘oczekiwano mnie’ (Frajzyngier 1969: 88) W językach o znaczącej fonemicznie długości samogłosek opozycja taka nie musi obejmować wszystkich samogłosek, albo też dla pewnych par samogłoskowych jest ona bardziej produktywna a dla innych mniej, np. w języku hausa samogłoski ‘e’ i ‘o’ realizowane są najczęściej jako długie, natomiast samogłoski ‘a’, ‘i’, ‘u’ bardzo często występują w odmianie długiej bądź krótkiej i tworzą też liczne leksykalne pary kontrastywne jak w poniższych przykładach (w zapisie fonemicznym): /i/ /cikóo/ ‘zgromadzony towar’ /ii/ /ciikoo/ ‘rodzaj fryzury’ /a/ /dawa/ ‘busz’ /aaJ /daawaa/ ‘ziarno gwinejskie’ /u/ /dukaa/ ‘wszystko’ ‘każdy’ /uu/ /duukaa/ ‘uderzać’ (Pawlak 1989: 27-28) W niektórych systemach fonologicznych istotne znaczenie mają opozycje samogłosek pod względem stopnia napięcia mięśni w jamie ustnej — tworzą one serie tzw. samogłosek ‘napiętych’ (ang. tense) i ‘luźnych’ (ang. lax), wedle których realizuje się w obrębie wyrazu tzw. harmonia samogłoskowa (ang. vowel harmony), czyli proces upodobnienia polegający na doborze samogłosek tylko z jednej serii w ramach jednego wyrazu. Taką samą rolę pełni opozycja wedle cechy artykulacyjnej położenia obsady języka (tongue root) w jamie ustnej. Może ona być wysunięta ku przodowi lub nie (+/- advanced tongue root, czyli w skrócie: +/- ATR) i w zależności od tego artykułowane są samogłoski jednej z dwu serii: 47  1. [-ATR]: i, e, a, o, u; 2. [+ATR]: i, e, a, o, u. Również i ta opozycja samogłoskowa realizuje się w harmonii samogłoskowej. Zjawiska takie obserwujemy m. in. w językach grup: mande, gur, kwa, Benue-Kongo. Termin „harmonia samogłoskowa” stosowany jest też w bantuistyce do określenia zjawisk asymilacyjnych między samogłoskami tematu czasownikowego a samogłoską niektórych sufiksów (np. w suahili m. in. samogłoska sufiksu tzw. formy kauzatywnej, statywnej, kierunkowej realizowana jest jako samogłoska ii/ lub Id w zależności od stopnia otwarcia ostatniej samogłoski tematycznej). Systemy spółgłoskowe W olbrzymiej różnorodności materiału spółgłoskowego, jaki występuje w językach afrykańskich szczególnie charakterystyczne (co nie znaczy, że typowe) ze względu na swą specyfikę artykulacyjną są spółgłoski labiowelame, implozywne, mlaskowe, ejektywne i retrofleksywne. Spółgłoski labiowelame czyli wargowo-tylnojęzykowe reprezentują typ głosek o podwójnej artykulacji. Mogą być one wymawiane jako spółgłoski zwartowybuchowe dźwięczne i bezdźwięczne, eksplozywne i implozywne. Zwarcie i następnie rozwarcie następuje tu w tym samym momencie w dwu krańcowo oddalonych miejscach jamy ustnej. Tak powstałe dźwięki zapisywane są zazwyczaj umownie jako /kp/ i /gb/. Konwencja taka nie oznacza, iż w momencie artykulacji komponent welamy jest wcześniejszy czy też silniejszy, aczkolwiek istotnie w poszczególnych językach realizowane są rozmaite odmiany takich spółgłosek różniące się przede wszystkim siłą artykulacji nierównomiernie rozłożoną na dwarniejsca artykulacyjne. Dystrybucja spółgłosek labiowelamych bywa ograniczona — nie występują one nigdzie w pozycji wygłosowej wyrazu, nie tworzą grup spółgłoskowych ( z wyj. możliwej w niektórych językach prenazalizacji — np. w języku efik) i występują tylko przed niektórymi samogłoskami (np. w języku nzema tylko przed samogłoskami tylnymi). Spółgłoski labiowelame występują w wielu językach w pasie od wybrzeży atlantyckich po terytorium Republiki Środkowo-Afrykańskiej, m. in. w językach ewe, efik, joruba, ibo, zande. Poza Afryką spółgłoski /kp/ i /gb/ występują w niektórych językach Melanezji. Artykulacyjnie bliskie spółgłoskom labiowelamym są welame spółgłoski labializowane /kw/, /gw/ a także szczelinowe /xw/ i /hw/ występujące w wielu językach afrykańskich poza wskazaną strefą. Wśród spółgłosek zwartowybuchowych na uwagę zasługują spółgłoski dźwięczne implozywne, których mechanizm artykulacyjny polega na wytworzeniu w jamie ustnej podciśnienia przy zwarciu przednim, jak przy wymowie /b/, /d/, /g/ i zwarciu tylnym przy obniżeniu krtani. Rozwarcie blokady przedniej powoduje wówczas wyrównanie ciśnienia poprzez zassanie powietrza do wewnątrz jamy ustnej. Spółgłoski takie występują w wielu językach afrykańskich, 48 często jako fonemicznie kontrastowe wobec odpowiadających im spółgłosek eksplozywnych lub jako ich warianty alofoniczne. W języku suahili np. fonemy /b/, /d/, /g/ nie poprzedzone prenazalizacją mają wymowę implozywną, w zapisie fonetycznym oznaczaną jako [6], [d], [y] lub [’b], [’d], [’g]. Specyficzną odmianą spółgłosek o artykulacji implozywnej i o podwójnym miejscu artykulacji są tzw. spółgłoski mlaskowe (ang. cliks, niem. die Schnalze). Przy ich artykulacji również wykorzystywany jest mechanizm podciśnienia i tzw. ingresywny (czyli zasysany do jamy ustnej) strumień powietrza. Stałym dla wszystkich odmian spółgłosek mlaskowych punktem zwarcia jest tylna część języka i podniebienie miękkie (jak przy artykulacji welamych spółgłosek k, g). Ze względu na drugie, przednie miejsce zwarcia wyróżnia się mlaski: i) dwuwargowe, ii) zębowe, iii) podniebienno-dziąsłowe, iv) dziąsłowo-lateralne v) podniebienno-retrofleksywne. Mlaski mogą być dźwięczne lub bezdźwięczne, nazalizowane, przydechowe (aspirowane) lub artykułowane ze zwarciem glotalnym. Cechy te kształtują się w drugiej fazie artykulacji już na egresywnym strumieniu powietrza wypychanego z jamy ustnej (tzw. efflwc). Mlaski występują zasadniczo jedynie na początku wyrazu — w pozycji początkowej rdzeni wyrazowych, rzadziej w afiksach i w partykułach. Mlaski to jedyny typ spółgłosek jakie nie występują poza Afryką, a na samym kontynencie afrykańskim istnieją one tylko w językach rodziny khoisan (w tym dwa wschodnioafrykańskie języki hadza i sandawe), a także, jako zapożyczenia z języków khoisan, w językach bantu z grupy nguni (S.40) i w tzw. językach kawango: kwangari (K.33), dcziriku i szambiu (K.38), mbukuszu (K.43) a także w południowokuszyckim języku dahalo (=sanje). Mechanizm artykulacyjny polegający na ściśnieniu powietrza przed przegrodą w jamie ustnej lub w gardle przy udziale przesuwającej się do góry krtani pozwala wymówić tzw. spółgłoski ejektywne jakby ’wyrzucając’ (łac. eicere) strumień powietrza. Spółgłoski ejektywne (zwane też glotalnymi lub glotalizowanymi, od łac. glottis ‘głośnia’) występują najczęściej jako bezdźwięczne zwarte, zwartoszczelinowe i szczelinowe. Spółgłoski ejektywne występują m. in. w języku hausa, amharskim i żulu. W języku hausa istnieje m. in. glotalizowany wariant półspółgłoski [’y], np. w wyrazie ya /’yaa/ ‘córka’. W zapisie fonetycznym spółgłoski glotalizowane oznaczane są apostrofem po odpowiednim znaku: [p’L [t’L [ts’], [tl’], [s’], [k’], wyjątek [’y]. Ostatnią grupę spośród omawianych tu typów głosek stanowią spółgłoski retrofleksywne. Przy ich artykulacji czubek języka przesuwa się wstecz od przedniej ku najwyższej części podniebienia twardego (apiko-postalweolame). Występują one w wielu językach jako fonologicznie kontrastowe w stosunku do spółgłosek zębowych [t], [d] lub dziąsłowych: [t], [d] wobec retrofleksywnych [tL UL np. w języku ge: da ‘rzucić’ — 4a ‘gotować’. Rejestr ’osobliwości’ (z punktu widzenia europejskich przyzwyczajeń językowych) konsonantyzmu w językach afrykańskich nie ogranicza się wyłącznie 49  do cech artykulacyjnych. Przykładem nader złożonej organizacji systemu językowego poprzez powiązanie fonologii z gramatyką jest język fulfulde (fula). W języku tym, podobnie jak w kilku innych językach z grupy zachodnioatlantyckiej (biafada, serer, tanda, a także wolof — w formie szczątkowej) istnieje zjawisko zwane permutacją (lub alternacją) spółgłoskową. Polega ono na gramatycznie uwarunkowanej zmianie spółgłosek na początku (w nagłosie) i na końcu (w wygłosie) wyrazu wedle reguł odpowiedniości spółgłosek w ramach tzw. permutacyjnych serii spółgłoskowych. Każda seria realizowana jest w jednym z trzech stopni (ang. grade, niem. Anlautstufe): jako spółgłoska szczelinowa, zwarto-wybuchowa i nosowa (spółgłoski bezdźwięczne nie mają prenazalizowanych odpowiedników). Odpowiedniości te ukazuje poniższy diagram: 1. 	Stopień szczelinowy: wy r f s h 2. 	Stopień zw.-wybuch.: b g j d p c k 3. 	Stopień prenazaliz.: mb ng nj nd (p) (c) (k) Permutacji nie podlegają jedynie spółgłoski /l/, /t/, nosowe i glotalizowane, toteż nie są one uwzględnione w diagramie. Fulfulde jest językiem o systemie sufiksalnych klas rzeczownikowych (kategorię klas omówiono na przykładzie suahili w rozdz. VIII s. 143-145. Znacznikiem każdej klasy jest nie tylko morfem sufiksalny, ale też i odpowiadający mu stopień permutacyjny. Na przykład liczbę mnogą rzeczowników tworzy się przez zamianę sufiksu danej klasy na sufiks odpowiedniej klasy liczby mnogiej (mechanizm morfologiczny) oraz poprzez zmianę spółgłoski nagłosowej na jej odpowiednik w serii permutacyjnej stopnia właściwego danej klasie liczby mnogiej (mechanizm morfonologiczny): Stopień 1 /w/ wow-ru ’moździeż (stępa)’ Stopień 2 /b/ bob-i, ’moździeże’, Stopień 3 /mb/ mbob-oy ’małe moździeże’ Stopień 1 /r/ rawaa-ndu ’pies’, Stopień 2 /d/ dawaa-di ’psy’, Stopień 3 /nd/ ndawa-koy ’pieski’ Stopień 2 /g/ gor-ko ’mężczyzna’, Stopień 1 /w/ wor-be ‘mężczyźni’, Stopień 3 /ng/ ngor-oy ‘chłopcy’ Permutacja wedle tych samych reguł zachodzi też przy derywacji, np. sufiks klasy płynów {dam} wymaga stopnia 3 (prenazalizacja) w nagłosie: njar-tee-dam ‘pitna woda’ por. yar-a ‘pić’, jar-ki ‘picie’, 50 ngul-am ‘pot’ por. wul-a ‘robić się gorąco’ Z 25 sufiksalnych klas rzeczownikowych we wschodnim fulfulde w 6-ciu klasach stosowane są spółgłoski stopnia 1, w 11-tu stopnia 2, w 8 — stopnia 3. Permutacji podlegają też formy przymiotników, liczebników i czasowników. Na przykład przymiotnik o rdzeniu dan(e)-/ran(e)- ‘biały’, w zależności od klasy określanego przezeń rzeczownika, przyjmuje m. in. takie formy: stopień 1: danee-jo, dane-wal, dane-wol, danee-jum, stopień 2: ndanee-ri, ndanee-wa, ndanee-ha, ndanee-jam, stopień 3: ranee-re, ranee-ru, ranee-we, ranee-be. Spółgłoski nagłosowe czasownika ulegają permutacji wedle tych samych reguł nie tylko w zależności od klasy rzeczownika będącego podmiotem, lecz również w zależności od kategorii osoby gramatycznej: stopień 1 /w/ ’o wami ‘on tańczył’ stopień 3 /ng/ be ngami ‘oni tańczyli’ stopień 1 lii hoto o fahi? ‘dokąd on poszedł?’ stopień 3 /p/ hoto be pahi? ‘dokąd oni poszli?’ Tonalność Dla większości języków afrykańskich charakterystyczna jest cecha tonalności. Jak bardzo wyrazista, w sensie czysto słuchowym, jest to cecha, niech świadczy fakt, że tradycyjne afrykańskie systemy komunikowania się na odległość za pomocą tzw. mowy bębnów stosowane jeszcze w wielu regionach leśnych Zachodniej i Środkowej Afryki są oparte na kodach sygnałów dźwiękowych imitujących tonalność i inne cechy prozodyczne konkretnych języków. Tonalnym nazywamy język, w którym ton, czyli poziom względnej wysokości głosu jest cechą dystynktywną, innymi słowy ton może być jedyną cechą różnicującą znaczenie leksykalne lub gramatyczne. Funkcjonalnym nośnikiem tonu jest sylaba, nośnikiem akustycznym zaś jest głoska sylabotwórcza — samogłoska lub spółgłoska nosowa, w rzadkich przypadkach spółgłoska l\l lub /r/. Funkcja tonu realizuje się w obrębie wyrazu poprzez kontrast z formami wyrazowymi identycznymi w swej warstwie fonologicznej (elementy segmentalne), a różniącymi się, właśnie i jedynie, tonami (elementy suprasegmentalne, prozodyczne). Pojęcia ton nie należy mylić z inną cechą prozodyczną, jaką jest intonacja (np. intonacja ekspresywna lub pytajna), która również polega na zróżnicowaniu poziomu wysokości głosu, z tym, że realizuje się ona w obrębie zamkniętej wypowiedzi, np. zdania. Intonacja występuje we wszystkich językach a nie tylko w językach tonalnych. W językach tonalnych intonacja może interferować w realizacji tonów. Najczęstszą konwencją zaznaczania tonu w pisowni (ortografii praktycznej lub w zapisie analitycznym) jest stosowanie ‘znaków akcentowych’ umieszczanych nad 51  znakiem głoski sylabotwórczej będącej nośnikiem tonu. Dla oszczędności notuje się tony, które w danym języku występują statystycznie rzadziej (np. w j. hausa notuje się najczęściej tylko tony niskie). W przykładach izolowanych, dla celów opisu analitycznego stosowane też są oznaczenia literowe tonów (np. L H lub H B odpowiadające w j. angielskim Iow ‘niski’ i high ‘wysoki’, lub w j. francuskim haut, bas), oznaczenia cyfrowe (zwłaszcza gdy w jakimś języku są więcej niż 3 tony podstawowe), a także graficzna reprezentacja konturów tonalnych sekwencji wypowiedzeniowej. W językach afrykańskich występują rozmaite rodzaje tonów i skale ich opozycji. Najczęściej wyróżnia się: — tony rejestrowe (tzw. punktowe), tj. o stałym poziomie wysokości w trakcie ich artykułowania, opozycje: 2 tonów: ton wysoki a [ ], ton niski a [ ] 3 tonów: ton wysoki a [ ], ton średni a [—], ton niski a [ ] — tony modulowane (określane też jako dynamiczne), tj. tony o zmiennej wysokości, tu rozmaite kombinacje i notacje, w zależności od występujących w danym języku tonów rejestrowych: wznoszący (niski-średni a a, niski-wysoki a a, średni-wysoki a a, opadający (wysoki-średni ś a, wysoki-niski ś k, średni-niski a a wznosząco-opadający a [ ^ ] i opadająco-wznoszący Ś [ w ] (Wieseman i in., 1983: 90-120). System tonalny języka zależny jest od innych elementów jego struktury. W językach tonalnych, w których przeważają wyrazy dwu i więcej sylabowe, opozycjami są często nie tyle izolowane tony-sylaby, lecz ich sekwencje w dwu lub więcej sylabach (w tym znaczeniu Móhlig używa muzycznego terminu ‘interwał’, (zob. dalej s. 141 n.), czyli kontury tonalne, np.: — w j. hausa (grupa czadyjska) 1. 	taaróo [_-] ‘zebranie’ i 2. taaróo [-_] ‘zbieranie’ różnią się kontrastem między interwałem o wznoszącym konturze tonalnym (1) a interwałem o konturze opadającym (2) — w j. duala (grupa bantu) 1. ikasa ‘odrywać’ 2. ikasa [ ] ‘dostawać’ różnią się interwałem o konturze opadającym (1) i interwałem o konturze o jednakowych tonach (Móhlig, 1981: 89-90, Móhlig w: Jungraithmayr i Móhlig, 1983: 245-246). Jak już podkreślono wyżej, opozycje tonów to dystynktywne różnice poziomów względnej wysokości głosu. Określenie ‘względna wysokość’jest przeciwstawne w stosunku do ‘wysokość absolutna’ lub ‘bezwzględna’. Oznacza ono, że nie jest to wartość mierzona w obiektywnej skali muzycznej czy aku52 stycznej, lecz że jest to cecha określana przez kontrast w stosunku do wysokości innych sąsiednich tonów w mowie danego użytkownika języka. Jednakże faktyczna realizacja tonów w mowie podlega wpływom rozmaitych zjawisk, m.in. zjawisk asymilacyjnych (wpływ sąsiednich tonów lub głosek), wskutek czego struktury tonalne, jak i inne w języku, należy rozpatrywać na poziomie powierzchniowym i na poziomie głębokim. Często spotykanym zjawiskiem jest, że w sekwencji wypowiedzeniowej dłuższej niż wyraz, drugi ton wysoki może być obiektywnie nieco niższy od pierwszego tonu wysokiego, trzeci jeszcze niższy itd. ‘Terasowe’ obniżanie się bezwzględnej wysokości tonów w sekwencji wypowiedzeniowej jest cechą wielu języków afrykańskich — np. ibo, tiw, języki akan, a także wśród języków bantu, m.in. kongo i tswa. W tym kontekście odnotować należy wprowadzone przez Welmersa rozróżnienie typologiczne na języki o terasowych poziomach tonalnych (ang. terraced level languages) w odróżnieniu od języków, w których kontrasty tonalne mają poziom niezmienny (ang. discrete level languages). Przykładem tych ostatnich jest poniższe zdanie z języka dżukun (Welmers, 1971: 81): aku pere ni ze budyi a syi ni bi kere ‘tamta osoba przyniosła to jedzenie tutaj’ Występują tu trzy wyraźnie kontrastujące poziomy tonalne (w zapisie ton średni nie oznaczony) o stałej wartości i rozmaite kombinacje ich sekwencji. Zjawiska ‘terasowania’ tonów w sekwencji wypowiedzeniowej mogą mieć różny przebieg. Automatyczne obniżanie się tonów (ang. downdrift) może dotyczyć sekwencji homotonicznych (np. tylko tony wysokie) i heterotonicznych (tony wysokie przemienne z niskimi), np.: — w języku medumba (j. bantuidalny z grupy bamileke): ma yón men ‘widziałe(a)m dziecko’ sekwencja trzech tonów wysokich realizowana jest jako 1 1—<— 1 — w języku nawdm (Togo) w zdaniu: ’a ba ’a be: ’a tó ‘ona będzie tłuc (w stępach)’ i ton wysoki następujący po tonie niskim jest lekko obniżony w stosunku do poprzedniego tonu wysokiego, w rezultacie następuje stopniowe zmniejszenie dystansu między tonami wysokimi a tonem niskim. — w języku ibo w zdaniu: 6 na amó inja igwe ‘on próbuje jechać na rowerze’ 53  następuje obniżanie poziomu zarówno tonów wysokich, jak i tonów niskich. Obniżenie tonu o charakterze nieautomatycznym, czyli tzw. uskok (ang. downstep), powodowane być może dawnym asymilacyjnym wpływem sylaby o tonie niskim, która zanikła w wyniku procesów fonetycznych. Oprócz obniżenia tonalnego występować też mogą o wiele rzadsze zjawiska podniesienia tonalnego (ang. upstep). Dystynktywną funkcję tonów polegającą na różnicowaniu znaczeń leksykalnych i znaczeń gramatycznych ilustrują poniższe przykłady: tony leksykalne (semantyczne): j. ibo isi ‘zapach’, isf ‘głowa’, isi ‘sześć’ j. kpelle nya ‘on’, nya ‘ja’ j. fefe tok ‘ucho’, tok ‘banan’, tók ‘koniuszek (czegoś)’ j. hausa baabaa ‘indygo’, b&abaa ‘eunuch’ baaba ‘ojciec’, baaba ‘ciotka, matka’ j. szona nhanga ‘dynia’, nhanga ‘podwórko’ tony gramatyczne: i) liczba mnoga rzeczownika, j. nuer: lei ‘zwierzę’, lei ‘zwierzęta’ ii) formy czasownikowe w j. twi (Frajzyngier, 1969: 23): amfa ‘on musi wziąć’, ómfa ‘on nie wziął’ w j. fefe (Wiesemann i in. 1983: 114) czasownik si ‘siadać’, w zależności od formy czasowo-aspektowej, przyjmuje różne tony: 1. czas przeszły konsekutywny: a si sie ‘(i) on usiadł na ziemi’ 2. czas teraźniejszy sytuatywny: a si sle ‘on siedzi na ziemi’ 3. czas przeszły oddalony: a 1 a si sle ‘on usiadł (dawno temu) na ziemi’ 4. czas przeszły bliski: a si sie ‘on usiadł (przed chwilą) na ziemi’ W języku njandża (bantu, Welmers, 1973: 157), afiksy czasowo-aspektowe różnią się zarówno swą formą fonemiczną, jak i tonalną, ale ton tych afiksów wpływa na ton całej formy czasownikowej, podczas gdy izolowany temat czasownikowy nie ma stałych tonów: 54 {na} śnśwerengś {ma} amśwerenga {nka} śnkśwerengś {dza} śdzśwerenga ‘on czytał (niedawno)’ ‘on czyta’ ‘on czytał (dawno)’ ‘on będzie czytał’ a ton realizowany w każdej sylabie tematu czasownikowego nie ma tu żadnego konkretnego znaczenia. Do takich systemów stosowany jest termin ‘ton wiodący’ (focus tone), którego nośnikiem jest w tym wypadku wskaźnik czasowo-aspektowy. iii) 	funkcje składniowe: relacje podmiotu i dopełnienia: w języku kipsigis (Jungraithmayr i Móhlig, 1983: 246) kiiguur Jeesó Pćtóró ‘Jezus przywołał Piotra’ kiiguur Jeesó Peteró ‘Piotr przywołał Jezusa’ w języku bafut (bantuidalny, Wiesemann, 1983: 118)) ton rzeczownika będącego dopełnieniem może ulec zmianie: mb££ ‘kreda’; fś mb o o ya ‘daj tę kredę’ (L > H) nsóó ‘pole’; fa nsóó wa ‘daj to pole’ (L > H) laa ‘klej’; fś lśś wa ‘daj mi klej’ (L > H-L) W wielu językach rzeczownik w funkcji orzecznika ma odmienne tony niż rzeczownik w funkcji podmiotu lub dopełnienia, lub w formie izolowanej, np.: w języku szona mundś ‘pole’, munda ‘to jest pole’. Zdanie podrzędne przydawkowe wyrażane jest tzw. czasownikową frazą relatywną; może ona różnić się wyłącznie konturem tonalnym od formy czasownika będącego orzeczeniem zdania prostego: w języku szona (Stevick, 1965: 5): vaenda ‘ci, którzy poszli’, vśenda ‘oni poszli’, vaenda ‘kiedy oni poszli’ w języku ibo (Welmers, 1973: 142): Tjwaanyi meciri uzó ‘kobieta zamknęła drzwi’ T|waanyi ’meciri uzó ‘kobieta, która zamknęła drzwi’ Innego typu zdania podrzędne również mogą być wyrażane konstrukcjami czasownikowymi o konturze tonalnym odmiennym niż w zdaniu prostym, w języku fanti (Welmers, 1973: 158), gdzie zdanie podrzędne wprowadzane jest spójnikiem /dse/ ‘że’, ‘aby’ + zmiana niskich tonów w czasowniku na wysokie, aż do pierwszego wysokiego tonu: obeba ‘on przyjdzie’; migwin dee obeba ‘myślę, że on przyjdzie’ oriba ‘on nadchodzi’; migwin dee oriba ‘myślę, że nadchodzi’ Studia nad tonalnością w językach afrykańskich są ciągle jeszcze w bardzo wstępnej fazie rozpoznania naukowego i należą też bez wątpienia do najtrudniejszych zagadnień badawczych, tak pod względem empirycznego rozpoznawania zjawisk tonalnych, jak i analizy ich funkcji w całym systemie językowym. 55  Przedmiotem szczególnej uwagi językoznawców są m. in. zjawiska wzajemnych związków między tonem i innymi elementami prozodycznymi — akcentem, intonacją, długością głosek. W tym kontekście z uwagą badane są także systemy językowe, w których obserwuje się ewolucyjne przekształcenie systemów tonalnych w systemy akcentowe. Stwierdzono już na wstępie tego rozdziału, że tonalność jest cechą charakterystyczną dla większości języków afrykańskich. Status wielu języków w tym względzie nie jest jeszcze ostatecznie rozstrzygnięty, a kontrowersje dotyczą właśnie interpretacji zjawisk prozodycznych w systemach o charakterze przejściowym. W wielu językach istnieją tylko tony leksykalne, ale brak jest tonów gramatycznych, w innych akcent dynamiczny (przycisk) może pełnić funkcję gramatyczną podobnie jak ton, w jeszcze innych zjawiska pulsacji wysokości głosu interpretowalne są jako pochodne od przycisku. Bezsporny natomiast jest fakt, że opis języka tonalnego bez uwzględnienia tonów jest nie tylko niekompletny, ale wręcz falsyfikujący reguły badanego systemu językowego. Tonalne są wszystkie znane języki rodziny nilosaharyjskiej i rodziny khoisan; w rodzinie afroazjatyckiej tonalne są jedynie języki czadyjskie, status kilku języków kuszyckich (somali, saho) jest kontrowersyjny, chociaż znane są przykłady gramatycznych znaczeń różnicowanych przez ton w języku somali (zob. s. 59). W rodzinie nigerokongijskiej nie są tonalne główne języki grupy zachodnioatlantyckiej (fulfulde, wolof, serer), a w szeregu językach bantu dawne systemy tonalne uległy zatarciu. Całkowita lub częściowa utrata tonalności jest zjawiskiem charakterystycznym w procesie kształtowania się języków wehikulamych, w którym zawsze ma miejsce uproszczenie a nawet, w mniejszym lub większym stopniu, pidżynizacja języka źródłowego. W takim procesie tonalność utracił między innymi język suahili i język kituba (pochodny od wysoce tonalnego języka kongo). 2. 	IDEOFONY Wedle klasycznych saussure’owskich koncepcji języka relacja między formą a znaczeniem znaku językowego ma charakter czysto arbitralnego przyporządkowania — forma fonetyczna znaku nie jest zdeterminowana jego znaczeniem, znaczenie nie wynika z formy jako takiej, nie jest motywowane fonetycznie. Znany wyjątek stanowią onomatopeje czyli wyrazy dźwiękonaśladowcze, których forma fonetyczna stanowi swego rodzaju przybliżenie dźwięków naturalnych lub mechanicznych, ich obrazowanie (tzw. ikonizm językowy), różnie zresztą reprezentowane fonetycznie w różnych językach. W językach afrykańskich, 56 oprócz wyrazów dźwiękonaśladowczych, istnieją też wyrazy „ideonaśladowcze”...

Dodatkowe informacje

Diachroniczna częstość użycia słowa (wystąpień na milion wyrazów):
Lokalizacja ekscerptu na stronie:
Adres bibliograficzny:
Piłaszewicz, Stanisław 1994. Wstęp do afrykanistyki, Warszawa : UW
Etykiety gramatyczne poświadczenia:
przymiotnikliczba mnoga

Zastrzeżenia

W naszych materiałach trafiają się błędy, są nieuniknione w tak wielkim zbiorze danych. Procentowo nie jest ich jednak więcej niż w klasycznym 11-tomowym Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego. Ciągle je wyszukujemy i nanosimy natychmiast poprawki, co w epoce przedelektronicznej było zupełnie niemożliwe.